Pomysł na wyjazd do Zjednoczonych Emiratów Arabskich zrodził się w momencie pojawienia się rewelacyjnej oferty na przeloty do Dubaju na stronie http://www.fly4free.pl. Nie namyślając się długo, wraz z trzeba znajomymi zakupiliśmy cztery bilety na trasie Wilno-Kijów-Dubaj-Kijów- Warszawa za 607 zł za bilet! Był to kwiecień 2013, natomiast wyjazd do Dubaju zaplanowany był w dniach 18-24 listopada. Od tego momentu, nasza podróż rozpoczęła się na dobre.
Postanowiłem podzielić się z wami informacjami o podróży w sposób bardzo szczegółowy, uwzględniając wszelkie niezbędne kwestie, utrudnienia, porady, ponieważ w trakcie przygotowań, a także podczas samego wyjazdu natchnęliśmy się na wiele informacji, o których wcześniej nie wiedzieliśmy, bądź w stosunku do których mieliśmy sprzeczne informacje.
Zapraszam więc do lektury!:)
1 diram ≈ 0,84 zł
Etap I: Przygotowanie Po zakupie biletów, rozpoczęliśmy przygotowania do naszego wyjazdu. Przewodniki, http://dubajland.blogspot.com/, forum fly4free, a także inne strony internetowe dostarczyły nam pierwszych informacji o Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W etapie przygotowań: -zakup wizy turystycznej 7 dniowej – koszt 447 złotych. Wszystko załatwiane przez Internet, za pośrednictwem portalu odkryjdubaj.pl. Wizę otrzymaliśmy na tydzień przed odlotem w formie elektronicznej, którą następnie trzeba wydrukować i przedstawić na lotnisku(w Kijowie i Dubaju). -rezerwacja noclegu w Wilnie. W związku z tym, że nasz wylot planowany był z Wilna, postanowiliśmy przyjechać na miejsce trochę wcześniej. W związku z tym zarezerwowaliśmy nocleg z nocy 17 na 18 listopada w Center Stay Hostel, ulokowany w samym centrum stolicy Litwy, w odległości 50 metrów od Ostrej Bramy. Koszt – 8 euro za noc od osoby + 1,5 euro opłaty rezerwacyjnej. -rezerwacja noclegu Dubaj. Z racji tego, że jako studenci mieliśmy ograniczony budżet, postanowiliśmy zarezerwować hotel w innym emiracie – Szardży, oddalonym o ok. 15 km od Dubaju. Koszt noclegu w Hotelu Residence Deluxe Hotel Apartments (****) od osoby w 4 osobowym apartamencie to… 495 zł za 4 noce! - rezerwacja biletów komunikacyjnych: a) Rzeszów- Warszawa – PolskiBus koszt 6,5 zł za osobę, b) Warszawa- Wilno – SimplyExpress – koszt: 72 zł za osobę, c) Warszawa – Rzeszów- PolskiBus koszt: 17 zł za osobę,
Naszą podróż rozpoczęliśmy 16.11.2013r. o godzinie 11:54, kiedy to pociągiem TLK relacji Tarnów- Rzeszów wyruszyliśmy do stolicy Podkarpacia.
Po krótkim postoju, ruszamy na Dworzec Podmiejski, gdzie punktualnie o 15:30 ruszamy w kierunku Warszawy. I na początek wyprawy bardzo pozytywne zaskoczenie- w PolskimBusie bezprzewodowy, darmowy Internet, gniazdka elektryczne przy każdym siedzeniu, zaś podczas drogi dostaliśmy drożdżówkę, soczek/herbatę, ciastka, a także… lody;). Nie można nie wspomnieć o bardzo miłej i sympatycznej obsłudze, a to wszystko za dosłowne 6,5 złotych W Warszawie meldujemy się o godzinie 20:45, gdzie od razu udajemy sie na zasłużony browar:))
Punktualnie, o godzinie 23:05 ruszamy w stronę Wilna.
W autokarze ponowne zaskoczenie: przy każdym siedzeniu umieszczony był tablet z filmami, muzyką oraz grami. Jedynym minusem był brak dostępu do Internetu, pomimo niezabezpieczonej sieci WIFI. W Wilnie meldujemy się ok. godziny 8:00 i od razu udajemy się na śniadanie do.. McDonalda(wczesna pora, ale na „maka” zawsze w takich sytuacjach można liczyć). Około godziny 12 meldujemy się w Center Stay Hostel. Bardzo przyjemne warunki, niesamowicie miłe panie na recepcji, ogólnodostępna kuchnia, bezprzewodowy Internet, satysfakcjonująca cena, także czego chcieć więcej
:) Po krótki odpoczynku, udajemy się na zwiedzanie Wilna.
Wieczorem zaś wybieramy się do restauracji, gdzie degustujemy lokalne potrawy (m.in. świńskie ucho),
a następnie do angielskiego pubu, gdzie do wczesnych godzin porannych w kulturalny(:)) sposób spędzamy czas.
W niedzielę po południu udajemy się taksówką na lotnisko- koszt ok. 15 złotych z centrum. Po sprawnej odprawie, punktualnie o 15:50 wylatujemy Boeingiem 737-800 w stronę Kijowa. Na miejscu witają nas długie kolejki do kontroli paszportowej i odprawy. Po załatwieniu wszelkich formalności, o godzinie 19:40 czasu lokalnego, ruszamy wypełnionym po brzegi Boeingiem 737-800 w stronę Dubaju. Prawie pięciogodzinny lot, szczególnie dzięki porze nocnej, upłynął nam stosunkowo szybko. Do Dubaju dolatujemy o godzinie 2:50 czasu lokalnego(różnica czasowa +3h). I tutaj szok! Na zewnątrz temperatura +28 i niesamowita wilgotność powietrza! Kolejny szok przeżyliśmy idąc z samolotu do kontroli paszportowej. Ogromne lotnisko, nowoczesne rozwiązania, rewelacyjny wystrój, przepych, bogactwo oraz palmy rosnące wewnątrz zrobiły na nas wielkie wrażenie.
Nic natomiast nie zapowiadało tego, co czekało nas potem. Podczas odprawy paszportowo-wizowej oczekiwaliśmy w kolejce ponad 2 h! Na szczęście, po pokazaniu dokumentów, a także po prześwietleniu siatkówki oka(normalna czynność na lotniskach w Emiratach- podobno ma to na celu szybszą i lepszą identyfikację zwłok), udaliśmy się w poszukiwanie bagażu. Po niezbyt długiej przebieżce, znaleźliśmy nasze bagaże, porozrzucane obok taśmy bagażowej w promieniu 30 metrów(na szczęście nic nie zginęło, ani nie uległo zniszczeniu).
Zgodnie z planem, udaliśmy się w kierunku wypożyczalni samochodów, które znajdowały się zaraz przy wejściu na lotnisko. Po przeanalizowaniu wszystkich ofert(na lotnisku ok. 7 wypożyczalni), wybraliśmy interesujące nas warunki oraz samochód. I tu nastąpił pierwszy i nieoczekiwany problem: nikt z nas nie posiadał karty kredytowej, która była wymagana do zapłacenia kaucji w razie zniszczenia czy kradzieży samochodu. W jednej wypożyczalni mieliśmy możliwość zapłacenia gotówką, jednak kwota kaucji wynosiła 2000 diramów, zaś przy użyciu karty kredytowej 1500 diramów. Zapewne skusilibyśmy się na to rozwiązanie, jednak mieliśmy ze sobą jedynie dolary amerykańskie, a przelicznik w kantorze na lotnisku był dla nas bardzo niekorzystny. W związku z tym zrezygnowaliśmy z wypożyczenia samochodu i opuściliśmy teren lotniska. Po nieudanym poszukiwaniu autokaru do centrum ( bardzo złe oznakowanie, ogromny tłum turystów, a także nasilające się zmęczenie), wzięliśmy taksówkę, która zawiozła nas do oddalonego o ok. 17 km hotelu. Po ok. dwudziestominutowej jeździe(koszt 78 diramów), o godzinie 7:00 meldujemy się w Hotelu.
Z racji tego, że doba hotelowa zaczynała się od godziny 14:00, mieliśmy trochę obaw co do wcześniejszego zakwaterowania, jednak dzięki uprzejmości hotelu Spark, dostaliśmy pozwolenie na wcześniejsze zakwaterowanie( bez dodatkowej opłaty). Po krótki odpoczynku, ok. godziny 12:00 odwiedziliśmy lokalny supermarket i tutaj mega zaskoczenie: ceny artykułów spożywczych i chemicznych zbliżone do cen polskich. Bardzo duży wybór produktów, praktycznie można było kupić wszystko, za wyjątkiem alkoholu.
Po śniadaniu ruszyliśmy na spacer po Szardży. Dla osób chcących zwiedzić ten emirat od razu zaznaczam, że nie ma w nim nic szczególnego do zobaczenia. Nie da się ukryć, że początkowo byliśmy mega podnieceni, ale zachwyt minął z chwilą wjazdu do Dubaju. Zobaczyliśmy kilka nowoczesnych, wielkich budynków, park, port, a także bazar, na którym można znaleźć sporo lokalnych produktów(dywany, ubrania, itp.).
Z racji tego, że w Zjednoczonych Emiratach Arabskich większość miejsc w godzinach w godzinach 13-16:30 jest pozamykana, ze względu na czas modlitw lokalnej społeczności, dopiero po godzinie 17 udało nam sie wypożyczyć samochód. Nasza rakieta- Mitsubishi Lancer(1.3), kosztowała nas 100 diramów za dzień, a także 1500 diramów kaucji(kaucję płaciliśmy po zdaniu samochodu. Po odliczeniu ewentualnych mandatów, a także „przejść granicznych”- przejazd pomiędzy niektórymi odcinkami czy granicami Emiratów jest płatny- 5 diramów za odcinek, wypożyczalnia ma nam zwrócić pieniądze drogą bankową). Następnie udaliśmy się na obiad do lokalnej restauracji, gdzie na wstępie dostaliśmy 1,5 litrową butelkę wody(za którą trzeba było zapłacić), a do tego warzywa- marchew, ogórek, oliwki (swoją drogą niesamowicie przesolone, dlatego mało co ruszyliśmy, ale przynajmniej za darmo). Zamówiliśmy „arabic kebab” z kurczakiem, ale do dzisiaj nie wiemy co jedliśmy (niby kurczak, ale kurczakiem to na pewno nie było). Koszt ok. 15 złotych za stosunkowo smaczne jedzenie w centrum emiratu.
Po obiedzie na spontanie pojechaliśmy w stronę Abu Dhabi, gdzie miał się odbyć mecz piłki w ramach eliminacji Pucharu Azji pomiędzy Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, a Wietnamem. Po drodze udajemy się na stację benzynową, gdzie tankujemy bak do pełna, płacąc … ok. 75 diramów ( litr benzyny kosztował ok. 1,5 zł, także taniej niż 0,5 litra wody). Niestety z racji bardzo dużych korków w Dubaju, braku dobrej mapy, niezwykle trudniej jeździe po Emiratach(drogi mają po 4-6 pasów, jednak lokalni kierowcy pomimo posiadania najlepszych samochodów świata mentalnie są jeszcze w świecie wielbłądów oraz osiołków, robiąc niesamowite manerwy na drodze, nie zważając na jakiekolwiek przepisy drogowe, nie mówiąc o braku jakiejkolwiek kultury jazdy). Z związku z tym na mecz niestety nie docieramy, jednak w drodze powrotnej zwiedzamy centrum sportowe Zayeda, lokalny port, a z perspektywy samochodu Dubaj. Po przyjeździe do Szardży, udajemy się do lokalnej knajpy, gdzie za 4 dinary spożywamy bliżej nieokreślony posiłek, podobny do pizzy w wyglądzie i smaku. Po powrocie do hotelu ściągamy mapę Emiratów na telefon, a także tworzymy plan wyjazdu na kolejny dzień. Kierunek? Abu Dhabi.
Następnego dnia wyjechaliśmy z hotelu o godzinie 8(temperatura na zewnątrz ok. 28 stopni). Sporo czasu straciliśmy na przejazd przez Dubaj, jednak planowo o godzinie 10 meldujemy się w największym w Emiratach Arabskich, a ósmym co do wielkości na świecie meczecie Sheika Zayeda. Mogący pomieścić 41 tysięcy wiernych meczet, posiada ponad 1000 kolumn, żyrandole złocone 24-karatowym złotem. Przepych, bogactwo, niesamowite rozwiązania architektoniczne, a przy tym piękna i słoneczna pogoda zrobiły na nas niesamowite wrażenie. Wstęp do meczetu jest bezpłatny- jedynym warunkiem wejścia jest założenie przez mężczyzn długich spodni, a przy wejściu do Sali modlitw, ściągniecie butów. Kobiety muszą mieć założone długie spódnice, zakryte ramiona oraz posiadać nakrycie głowy.
Po ok. 2 godzinach zwiedzenia udajemy się do Emirates Palace, który od 2005 roku jest uznawany za najbardziej luksusowy hotel na świecie, którego koszt budowy wyniósł ponad 3 miliardy dolarów. Za punkt honoru postawiliśmy sobie, że wejdziemy do hotelu i zrobimy pamiątkowe zdjęcia. Gdy podjechaliśmy pod bramę wjazdową, od razu dopadł do nas pilnujące wejścia strażnik. Zgodnie z prawdą powiedzieliśmy, że chcemy zrobić jedynie kilka pamiątkowych zdjęć. Strażnik popatrzył na nas i oznajmił, że nie wpuści nas z racji braku długich spodnich. Wielkie było jego zdziwienie, gdy po 5 minutach wróciliśmy pod szlaban w przebranych spodniach. Strażnik z uśmiechem na twarzy otworzył nam bramę, po czym dumnie wjechaliśmy naszym pociskiem na parking, na którym notabene spędziliśmy bardzo dużo czasu, oglądając niespotykane, nowoczesne i mega drogie samochody). Następnie weszliśmy do hotelu (później okazało się, że jest on otwarty na wszystkich zwiedzających, także trochę nasze ego opadło), gdzie przeżyliśmy kolejny szok. Myślę, że zdjęcia nie wymagają żadnego komentarza.
Po ok. 2 h spędzonych w hotelu, a także w przyhotelowym parku, ruszyliśmy w kierunku Ferrari World- największego parku rozrywki w pomieszczeniu zamkniętym na świecie o powierzchni 86 tys. metrów kwadratowych. Po przyjeździe na miejsce, zakupie biletów – koszt wstępu to 240 diramów, natomiast jeśli chce się skorzystać z symulatorów Formuły 1 koszt wynosi 440 diramów. My oczywiście korzystamy z pierwszej opcji. W samym parku ok. 21 atrakcji(nie wszystkie były czynne), m.in. galeria ferrari, możliwość zmiany kół w bolidzie Formuły 1 czy jazda gokartami. Jednak największą atrakcją, był najszybszy Rollercoster na świecie! Przyspieszenie 2 sekundy do 100 km.h, a także w 4,9 sekund do 200 km/h mówią same za siebie. Niesamowite przeżycie, niespotykana adrenalina, spowodowała, że na kolejkę wróciliśmy jeszcze dwukrotnie. Niestety nie daliśmy rady uwiecznić przejazdu, ale odsyłam do kanału youtube, gdzie można zobaczyć przejazd kolejką dwóch zawodników Formuły http://www.youtube.com/watch?v=Zd9A6X5Fh9I.1
Po kilkugodzinnej zabawie, opuściliśmy Ferrari World i podjechaliśmy na usytuowany w pobliżu tor Yas Marina Circuit, na którym odbywają się wyścigi Formuły 1. Dochodziła godzina 18, jednak bez problemów udało nam się wejść na trybuny i zrobić pamiątkowe zdjęcia(na torze, a także w jego pobliżu nie było ani jednej osoby).
To jednak nie koniec naszych przygód tego dnia. W drodze powrotnej do hotelu, zatrzymaliśmy się na dubajskiej marinie. Efekt? Zobaczcie sami !
Następnego dnia, tj. czwartek 21.11.2013r. Zjednoczone Emiraty Arabskie zaskoczyły nas deszczem(rzadko spotykane zjawisko w tym rejonie świata) Z racji tego, że Emiraty nie są przystosowane na takie warunki, po kilkugodzinnym, delikatnym opadzie, doszło do zalania kilku ulic. W Polsce, taka ilość opadów byłaby praktycznie niezauważalna, tam natomiast doszło do jednodniowego „kataklizmu”, co spowodowało, m.in. zamknięcie szkół.
Tego dnia udaliśmy się na najwyższy wieżowiec na świecie- Burj Khalifę, na który wcześniej zakupiliśmy bilety przez Internet (warto wcześniej zabukować bilety, ponieważ bilety wstępu zakupiony przez Internet kosztuje 135 diramów, natomiast na miejscu aż 400 !). Po godzinie 10:30 wyjechaliśmy na 124 piętro (ponad 400 metrów)- cała wieża wraz z iglicą ma 829 metrów, jednak turyści nie mają tam dostępu. Pomimo kiepskiej pogody, widoczność była nad wyraz dobra, także mogliśmy się cieszyć z przepięknego widoku, rozciągającego się na ponad 90 kilometrów).
Następnie, wybraliśmy się do galerii Mall of Emirates ze słynnym stokiem narciarskim w środku. Z racji stosunkowo drogich biletów wstępu do obiektu(ceny od 140 diramów – 800), na którym oprócz jazdy na nartach, snowbordzie można było, m.in. pojeździć po śniegu w kuli(zorba), a także przejść się po śnieżnym parku, ograniczyliśmy się tylko do pamiątkowych zdjęć.
Po opuszczeniu galerii, udaliśmy się do starej części Dubaju, gdzie na wstępie zwiedziliśmy muzeum Dubaju- pokazujące tempo rozwoju tego miasta (koszt ok. 3 dinary, jednak muzeum nie zrobiło na nas większego wrażenia).
Samo miasto okazało się typowym miastem targowym, gdzie na każdym kroku rozłożone były stragany z przyprawami, złotem czy ubraniami. Non stop byliśmy zaczepiani i zachęcani przez lokalnych sprzedawców do zakupu, m.in. „oryginalnych” zegarków Rolexa czy „złota” za śmieszne pieniądze).
Następnie udaliśmy się do lokalnej restauracji, gdzie również do dzisiaj nie wiemy co zjedliśmy. W każdym bądź razie jedzenie podane było bardzo dużych porcjach i smakowało całkiem nieźle. Cena również satysfakcjonująca- 75 diramów za całość.
Po zwiedzaniu przeprawiliśmy się abrą, tradycyjną taksówką wodną przez kanał Dubai Creek na najbardziej znany w mieście targ przypraw(koszt 1 diram). W drodze powrotnej odwiedziliśmy Gold Souk, rynek słynący z wyrobów złotniczych. Niestety, na miejscu okazało się, że dubajskie złoto nie jest wcale takie tanie jak pierwotnie słyszeliśmy z różnych źródeł(cena złota zbliżona do cen w Polsce)
W piątek, tj. 22 w przedostatni dzień naszego pobytu wybraliśmy sie w podróż do kolejnego emiratu- tym razem była to położona nad Oceanem Indyjskim - Fudżaira, oddalona od Szardży o ok. 120 km. Po drodze zatrzymaliśmy sie w miejscowości Masina, gdzie na tzw. piątkowym targu kupiliśmy egzotyczne owoce, a także drobne pamiątki. Stosunkowo tanio można tam nabyć dywany oraz wyroby dywanopodobne.
Fudżaire, a także drogą do niej prowadzącą zapamiętamy jako miejsce zupełnie inne od tych, które widzieliśmy dotychczas. Po obu stronach drogi góry, pustynie, skały, urwiska. W miejscowości Fudżaira pojechaliśmy na lokalny cmentarz, a także znajdujący się obok niego Fort. Następnie udaliśmy się w kierunku plaży, gdyż według niektórych źródeł niedaleko brzegu znajduje się rafa koralowa. Niestety widok „plaży” zniechęcił nas do tego stopnia, że nawet na moment nie weszliśmy do wody, natomiast udaliśmy się do lokalnego Szisza pubu.
Na miejscu dostosowaliśmy się do lokalnych klientów, paląc sziszę i grając w karty(koszt: 24 złoty za sziszę oraz napoje).
Po wyjściu z pubu, około godziny 16 zobaczyliśmy tłum ludzi zbierający się na otwartej arenie. Okazało się, że za kilka minut maja rozpocząć się tam … walki byków. Adrenalina troszeczkę dała się nam we znaki, ponieważ tor nie był w żaden sposób zabezpieczony. Ale po tym jak zobaczyliśmy tubylców zasiadających na ziemi się w samym centrum walk, to już z większym spokojem oczekiwaliśmy na dziewiczy pojedynek. Niestety nasze nadzieję na widok krwi i flaków legły w gruzach po pierwszy walkach. Walki z niewiadomych przyczyn zostały przerywane w najlepszych momentach, co spowodowało, że po kilku rozgrywkach, udaliśmy się w kierunku samochodu, by udać się w stronę Dubaju i największej na świecie galerii Dubai Mall (1200 sklepów!), gdzie chcieliśmy zobaczyć słynny pokaz fontann.
Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na pustyni, na której zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia. Najdziwniejszą rzeczą, którą zaobserwowaliśmy na licznych w tym regionie pustyniach, był fakt przyjeżdżania na nie tubylców wraz z całymi rodzinami i spędzania tam swojego wolnego czasu.
Około godziny 21 dotarliśmy do galerii, przed której wejściem miał odbyć się show. Pokaz spełnił nasze oczekiwania, czego przykładem są zdjęcia poniżej(pokaz trwał ok.4 minut, był bezpłatny i odbywał się w godzinach wieczornych co 30 minut).
Następnie postanowiliśmy zwiedzić galerię, gdyż poza sklepami, znajdują się tam liczne atrakcje, m.in. lodowisko(koszt godziny jazdy waha się miedzy 40-80 diramów w zależności od pory), wielkie akwarium(można nurkować- koszt 1000 diramów), wybieg dla modelek, a także miejsce zwane „Village”. Poza lodowiskiem oraz akwarium, reszta atrakcji nie zrobiła na nas większego wrażenia.
Podczas powrotu do hotelu, pojechaliśmy na główną ulicę Dubaju (ul. Szejka Zayeda), gdzie porobiliśmy pamiątkowe zdjęcia, zachwycając się przy tym niesamowitymi budowlami. Przy okazji zobaczyliśmy przepiękne dubajskie metro, którym podróżował tylko jeden naszych kolegów. W metrze znajdują się oddzielne wagony dla kobiet i mężczyzn, a także istnieje zakaz spania, żucia gumy, które zagrożone są bardzo surowymi sankcjami).
Ostatniego dnia naszego pobytu wybraliśmy się do Dubaju, gdzie pierwszym punktem naszej podróży był hotel Burj Arab- jeden z najwyższych i najbardziej luksusowych hoteli na świecie. Niestety z racji tego, że nie ma możliwości wejścia do hotelu, ograniczyliśmy się do pamiątkowych zdjęć wykonanych z lokalnej plaży. Korzystając ze wspaniałej pogody (ok. 28 stopni), pięknej plaży, czystej i ciepłej wody, mogliśmy po raz pierwszy zanurzyć się w wodach Zatoki Perskiej.
Po kilkugodzinnym relaksie na plaży, udaliśmy się na jedną ze sztucznych wysp, gdzie przez chwile rozkoszowaliśmy się widokami, a także słynnym hotelem Atlantis.
Ostatnim punktem naszej wycieczki był wyjazd … na mecz piłki nożnej pomiędzy Al Nasr, a zespołem Al-Sharjah(tutejsza ekstraklasa, koszt 10 diramów). Przypadkowo trafiliśmy na sektor kibiców gości, jednak jak się później okazało obyło się bez żadnych ekscesów. Na trybunach zabawa, śpiewy, a także „antydoping” i zapewne wyzywanie kibiców gospodarzy. W związku z tym, że mieliśmy ograniczony czas, stadion opuściliśmy po pierwszej połowie. Ciekawe przeżycie i doświadczenie, jednak trzeba zaznaczyć, że poziom sportowy nie zachwycił i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Ale tym co nas najbardziej zaskoczyło, to sytuacja, która miała miejsce po pierwszych czterdziestu pięciu minutach meczu. Kibice jednej i drugiej drużyny udali się do … sąsiadującego ze stadionem meczetu na wspólną, piętnastominutową modlitwę. Po przerwie powrócili na swoje miejsca, gdzie kontynuowali doping (zdjęć niestety nie mamy, ponieważ ochrona nie zezwoliła nam na wejście na stadion z aparatem).
Po powrocie do Szardży, udaliśmy się do wypożyczalni, celem zwrócenia samochodu. Po załatwieniu wszelkich formalności, nasz kierowca otrzymał z powrotem paszport, który trzeba było oddać przy wypożyczeniu. Dostaliśmy zapewnienie, że w przeciągu kilku tygodni zostaną nam zwrócone pieniądze, potrącone o opłaty autostradowe i ewentualne mandaty. Szczęśliwie udało się nam nie uszkodzić samochodu, pomimo wielu krytycznych sytuacji na drodze. Podsumowując: przejechaliśmy ok. 1400 km, co kosztowało nas 400 diramów za wypożyczenie + ok. 200 diramów za paliwo+ok. 100 diramów za przejazdy pomiędzy lokalnymi granicami (zostanie odjęte od kaucji).
Następnie udaliśmy się taksówką w stronę lotniska (tym razem udało nam się wynegocjować kwotę 56 diramów), gdzie przez 6 h czekaliśmy na samolot. Na lotnisku dostępny bezprzewodowy Internet, gniazdka elektryczne, a także sporo ilość miejsc do siedzenia, dzięki czemu czas zleciał nam bardzo szybko. Po dotarciu do Kijowa, również czekał nas prawie 6 h postój, jednak wyczerpani północną podrożą, położyliśmy się spać. Punktualnie o 14:15 wystartowaliśmy w kierunku Warszawy. Po dotarciu na miejsce zjedliśmy w końcu normalny posiłek, wypiliśmy zasłużony browar i o godzinie 18:30 udaliśmy się w kierunku Rzeszowa. Po godzinie 23 byliśmy na miejscu i w bardzo dobrych humorach zakończyliśmy nasz wyjazd.
Koszty wyjazdu (podane w złotówkach). a)bilety komunikacyjne - Rzeszów- Warszawa – PolskiBus koszt 6,5 zł za osobę, - Warszawa- Wilno – SimplyExpress – koszt: 72 zł za osobę, - Warszawa – Rzeszów- PolskiBus koszt: 17 zł za osobę, b)bilety lotnicze: Wilno-Kijów-Dubaj-Kijów-Warszawa – 607 zł za osobę
c)wiza turystyczna 447 złotych za osobę
d)noclegi - Hotel Residence Deluxe Hotel Apartments (****) – 495 zł za osobę za 4 noce -Nocleg Center Stay Hostel w Wilnie – 35 złotych za osobę
e) wypożyczenie samochodu: -85 złotych na osobę -255 złotych na osobę kaucja (ma być zwrócona) - 40 złotych za paliwo na osobę
f)atrakcje i koszty: -średnio wydaliśmy na miejscu po ok. 1000 zł (wyżywienie, pamiątki, Ferrari World – ok. 200 złotych, wyjazd na Burj Khalife – ok. 110 zł)
W sumie za cały wyjazd zapłaciliśmy ok. 3000 złotych.
O czym warto pamiętać: -wziąć ze sobą mapę samochodowa, albo nawigację, ponieważ Zjednoczone Emiraty Arabskie, a w szczególności Dubaj są bardzo słabo oznakowane, -przy wypożyczeniu samochodu warto wziąć auto z automatyczną skrzynią biegów, ponieważ jazda po Emiratach wymaga nie lada zdolności, a także przeważnie szybkiego zmieniania pasów ruchu (szczególnie na rondach), -wyrobić sobie prawo jazdy międzynarodowe ( 35 złotych, wyrabiają od reki). Konieczne przy wypożyczeniu samochodu, -wziąć ze sobą kartę kredytową, ponieważ większość instytucji wymaga jej posiadania: hotele, rezerwacje, atrakcje, wypożyczalnie. Można się obejść bez karty kredytowej, jednak jej posiadanie z pewnością ułatwi nam życie, -zarezerwować wcześniej wyjazd na Burj Khalife(bardzo duża różnica cenowa), -wziąć ze sobą wtyczki europejskie, ponieważ w Dubaju są 3 pinowe wtyczki, -nie ma problemu z komunikacją. Praktycznie wszyscy mówią w języku angielskim- jedni lepiej, drudzy gorzej, -co do chorób i szczepień. Na szczęście nikt z nas nie miał żadnych problemów zdrowotnych. Jedliśmy w przeróżnych miejscach, przeważnie nie wyglądających zbyt „burżujsko”. Podczas wyboru lokalu kierowaliśmy się oprócz cenową, ilością klientów w środku. Im więcej osób, tym pewność, że zjemy w miarę dobrze i w miarę pewnie, -unikać wyjazdów w terminach maj-wrzesień. Podczas naszego pobytu pogoda oscylowała w graniach 25-30 stopni i poza styczniem/lutym jest to najlepszy okres do wyjazdu.
Jak powszechnie wiadomo Zjednoczone Emiraty Arabskie są krajem o innej kulturze i religii. Często w mediach słyszy się o porwaniach, gwałtach, jednak po wizycie w Emiratach jesteśmy przekonani, że są to tylko odosobnione przypadki. Przestępczość jest tam praktycznie na zerowym poziomie. Podczas całego naszego pobytu, nie mieliśmy żadnej stresującej i krytycznej sytuacji(poza sytuacjami drogowymi). Na każdym kroku spotykaliśmy się pozytywnym nastawieniem tubylców lub po prostu z ich obojętnością w stosunku do nas. Widzieliśmy również masę ludzi z krajów europejskich, w tym nieraz młode kobiety, podróżujące samotnie. Dlatego NASZYM zdaniem nie ma się co obawiać o bezpieczeństwo w tym kraju. Warto nadmienić, że obecnie Zjednoczone Emiraty Arabskie utrzymują się głównie z usług i turystyki, dlatego robią wszystko by zachęcić cudzoziemców do przyjazdu.
Reasumując, wyjazd uważamy za mega udany. Plan, który sobie założyliśmy, zrealizowaliśmy nawet z nawiązką. Piękna pogoda, wspaniałe miejsca, cudowne rozwiązania architektoniczne, niesamowite samochody, to wszystko czeka na was w Dubaju. W razie jakichkolwiek pytań, wątpliwości służymy pomocą.
Pozdrawiamy!
wntl napisał:
pawelgadek napisał:
Następnie udaliśmy się do lokalnej restauracji, gdzie również do dzisiaj nie wiemy co zjedliśmy. W każdym bądź razie jedzenie podane było bardzo dużych porcjach i smakowało całkiem nieźle. Cena również satysfakcjonująca- 75 diramów za całość.
Te 75 dirhamów to od osoby ? Lece 24 - 28 maja
:D jakie jeszcze są ciekawe atrakcje w ferrari world ?
75 diramów za całość
:D
Co do Ferrari World, to jest tam sporo atrakcji, m.in. można zmienić koło w bolidzie F1, zobaczyć jak się konstruuje samochody Ferrari fajną kolejką, przejechać się kilkoma kolejkami, odwiedzić muzem, poogladac samochody, cuda:) Wiadomo, ze jest to w miejscu zamkniętym, także też nie myslcie, ze to jest wielkości Europa Parku w Ruscie, ale jest co robić. Najlepsza atrakcją jest oczywiscie najszybszy Roller Coaster na świecie, którego nie możecie pominąć. Jak ktoś się boi, ma obawy, to niech się przełamie, bo wspomnienia na całe życie:)
lisek1910 napisał:
Witam ja kupilem bileciki za ponad 6stówek do Dubaju od Air Serbia tylko ze w ....lipcu i ramadanie...
:( jakos bede musial przezyc. Auto juz wypozyczylem i mowili ze wystarczy polskie prawo jazdy. Mam teraz niepewność czytajac Wasze komentarze czy mi je wypozycza na miejscu. Podczas Ramadanu sa jakies specjalne wymogi na plazach? Gdzies przeczytalem ze na jumeirah beach mozna jesc i pic...
Tak jak Ci już odpisało pare osób- wyrób sobie międzynarodowe prawo jazdy i po problemie. U nas w każdej wypożyczalni wymagali. Kolega załatwił za 35 zł i wyrobili mu od ręki. Ja bym za 35 zł nie ryzykował, bo bez auta ogólnie ciężko się poruszać..
Nie wiem o jakie picie Ci chodzi - chyba nie alkoholu?:> Nie jestem jakimś emiradzkim ekspertem, także nie chce sie wypowiadac na tematy, o ktorych nie wiem, zeby pozniej nie bylo zaskoczenia. Takze warto poczytac o tych informacjach w pewnych zrodlach: przewodniki, itp.
lisek1910 napisał:
Fajnie wiedzieć.dzięki:-) o zasadach ubioru na plaży coś wiecie? Kobieta może być normalnie w stroju kąpielowym?
Tak jak ktoś wcześniej pisał: Emiraty to już nie te same Emiraty co kilka lat temu. Musicie mieć świadomość, że jest to państwo, które nastawiło się na turystykę i z tego będzie czerpać zyski przez najbliższe lata. Dlatego nie mogą sobie oni pozwolić na żadne uchybienia czy skandale. Wiadomo, trzeba uwazac, ale tez bez przesady. Podczas pobytu na plazy europejki paradowaly w strojach kąpielowych i nic z tego tytułu nic sobie nie robił. Ponadto podczas zwiedzania Dubaju w godzinach wieczornych, widzielismy masę biegajacych europejek, w strojach sportowych i wszystko było ok:)
lisek1910 napisał:
Jak wygląda sytuacja z parkowaniem w Dubaju? Płatne są parkingi?ciężko miejsca znaleźć w centrum?
Co do parkingów to większych problemów nie było. Albo to szczęście, albo tak po prostu jest;)
Niestety nie mamy za dużo zdjęć samochodów, o których wspomniałem, jednak na drugim aparacie znalazłem dwa zdjęcia. Bidne, bo bidne, ale są
:))Z racji tego, że mam problemy z dodaniem małych zdjęć (usuwam je). Samochody bez szału, także nie ma co ogladac
:)
Chłopie ale żeś dałe małe zdjątka tych samochodów
:) Nie dość, że nie da się ich obejrzeć w całości, to jeszcze cały wątek sie rozjechał i paskudnie się teraz czyta.
małe pytanie do Was - mam w kwietniu ponad 9h przesiadkę w dubaju. czy kupując wcześniej wizę i bilet na wjazd na burj khalifa miałbym szansę na wyjście z lotniska, pojechanie do centrum, wjazd na 124. piętro i powrót?
9 godzin powinno wystarczyć - wyjscie z lotniska i powrot odpowiednio wcześnie to maksimum 3 godziny - zostaje 6 godzin.Dojazd z lotniska do Burj Khalifa nawet środkami komunikacji publicznej to maksimum 1,5 godziny w jedną stronę - można sprawdzić opcje dojazdu na maps.google.com
Z DXB wsiadasz w czerwoną linie metra w kierunku Jebel Ali, podróż w jedną strone około 30 minut. Wysiadasz na stacji Dubaj Mall. Ze stacji masz około 10 minutowy spacerek klimatyzowanym korytarzem. Jak wejdziesz do Dubaj Mall kieruj się na prawo, musiz zjechać chyba 3 poziomy niżej. Bilety na metro kupujesz na stacji metra. Pociągi kursują mniej więcej od 5 rano do 23:30 zależy od dnia. Sama podróż w obie strony to max 1,5 h. Czyli zdążysz.
ja mam pytanie odnosnie tego hotelu Atlantis mianowice jak sie tam dostaliscie wynajetym samochodem czy moze metrem jesli samochodem czy jest jakas oplata za przejazd czy parking tam na miejscu. mam zamiar wynajac samochod na lotnisku i troszke pozwiedzac .dziekitroszke mnie zmartwiles ze unikalbys podrozy w maj-wrzesien bo jade na koniec maja i mam nadzieje ze nie bedzie az tak goraco
:)
Na czubek Palmy możesz dojechać Monorailem, kursuje przez środek palmy. Bilet w obie strony to 25 AED. Minus takiej jazdy, to brak dojazdu komunikacją miejską do stacji poczatkowej kolejki - pozostaje taksówka albo spacerek i to niekoniecznie po chodniku...Tutaj możesz coś poczytać na ten temat: http://www.palm-monorail.com/Samochodem mozesz tam normalnie wjechać i zaparkować na ulicy przy promenadzie.
novart napisał:Na czubek Palmy możesz dojechać Monorailem, kursuje przez środek palmy. Bilet w obie strony to 25 AED. Minus takiej jazdy, to brak dojazdu komunikacją miejską do stacji poczatkowej kolejki - pozostaje taksówka albo spacerek i to niekoniecznie po chodniku...Tutaj możesz coś poczytać na ten temat: http://www.palm-monorail.com/Samochodem mozesz tam normalnie wjechać i zaparkować na ulicy przy promenadzie.Dzieki za odpowiedz wszystko tam jest napisane i chyba zostawie samochod na parkingu i wezme kolejke bo wyczytalem ze fajne widoki sa.A jak tam jest z weekendami warto zwiedzac samochodem czy raczej sobie odpuscic chodzi mi o to czy wieksze korki sa niz poza weekendem czy nastawic sie raczej na odpoczynek .chce zobaczyc Burj al arab, burdz chalife,abu dhabi ,2 palmy,marine jakies safari zaliczyc itd.dzieki
Widoki fajne i zdecydowanie lepsze niż z ulicy.Ja nie pozyczalem samochodu. Wszystkie z tych rzeczy w Dubaju można zobaczyć poruszając się metrem i autobusem. Korki i problemy z parkowaniem są głównie w Deirze. Bruk Al Arab będziesz mógł raczej zobaczyć z zewnątrz, do Burj Khalifa będziesz mógł zaparkować w centrum handlowym, problem możesz mieć w okolicach Mariny z parkowaniem bo tam się dużo buduje. W Abu Dhabi niestety nie byłem.
ok dzieki za odp.wiem ze da sie metrem,autobusem czy nawet taksowka ale laduje na dwc ok 20 i mam ok 70 km do hotelu, potem abu dhabi moze fujairah wiec troszke km sie zrobi.jade z rodzina 2+1(syn 4 lata) a z dzieckiem tluc sie z bagazami ,wozkiem itd przerabialem na malcie(lato) i troche mnie to utrulo.pozdrawiam
ardian napisał:ok dzieki za odp.wiem ze da sie metrem,autobusem czy nawet taksowka ale laduje na dwc ok 20 i mam ok 70 km do hotelu, potem abu dhabi moze fujairah wiec troszke km sie zrobi.jade z rodzina 2+1(syn 4 lata) a z dzieckiem tluc sie z bagazami ,wozkiem itd przerabialem na malcie(lato) i troche mnie to utrulo.pozdrawiamZdecydowanie lepiej wynająć samochód;) Pamietaj, ze na lotnisku możesz wynając samochód mając jedynie kartę kredytową. Chyba tylko w jednym okienku wyrazili zgodę na gotówkę, ale w wysokości 2000 AED. Także bez karty ani rusz:)ardian napisał:ja mam pytanie odnosnie tego hotelu Atlantis mianowice jak sie tam dostaliscie wynajetym samochodem czy moze metrem jesli samochodem czy jest jakas oplata za przejazd czy parking tam na miejscu. mam zamiar wynajac samochod na lotnisku i troszke pozwiedzac .dziekitroszke mnie zmartwiles ze unikalbys podrozy w maj-wrzesien bo jade na koniec maja i mam nadzieje ze nie bedzie az tak goraco
:)Tak jak wspomnieli przedmówcy- do hotelu Atlantis śmiało można wjechać samochodem
:) My akurat z parkowaniem nie mielismy problemow, stanelismy przy głównej ulicy.W razie jakichkolwiek pytań, pozostaję do dyspozycji
:))
karta jest i samochod juz tez
:)a jak sie to ma do zwiedzania? lepiej to robic w tygodniu czy spokojnie mozna w weekendy (duzo turystow i lokalnej ludnosci)jak z plazami zaludnione w weekendy czy raczej luzno.
ardian napisał:karta jest i samochod juz tez
:)a jak sie to ma do zwiedzania? lepiej to robic w tygodniu czy spokojnie mozna w weekendy (duzo turystow i lokalnej ludnosci)jak z plazami zaludnione w weekendy czy raczej luzno.Myślę, że w maju to raczej wszedzie będzie pusto, no...może poza miejscami klimatyzowanymi
:D A tak poważniej to w lutym, rzeczywiście w weekendy było sporo więcej ludzi niż w normalne dni, ale nie stanowiło to problemu. Bilety na Burj Khalifa już masz?
biletow jeszcze nie mam mozna je jedynie kupic miesiac do przodu ja lece 28 maja i wlasnie sie zastanawiam czy kupic na weekend czy moze poza i ktora godz byłaby najlepsza bo slyszalem ze ok 17.30(zachod) czy moze wczesniej sie wybrac?a byles moze w ktoryms z parkow wild wadi lub marine water park na palmie ktory lepszy moze cos slyszales dzieki.
ardian napisał:biletow jeszcze nie mam mozna je jedynie kupic miesiac do przodu ja lece 28 maja i wlasnie sie zastanawiam czy kupic na weekend czy moze poza i ktora godz byłaby najlepsza bo slyszalem ze ok 17.30(zachod) czy moze wczesniej sie wybrac?a byles moze w ktoryms z parkow wild wadi lub marine water park na palmie ktory lepszy moze cos slyszales dzieki.W parkach nie byłem. W Burj Khalifa byłem w ciągu dnia. Natomiast zdecydowanie poleciłbym tak z godzine przed zachodem słońca (czasem wjazd moze potrwać ze względu na sporą ilość chętnych) - wtedy będziesz mógł zobaczyć widoki za dnia i zachód słońca a potem widok nocny.
@pawel gadekświetna relacja i zdjęcia! okrutnie zazdroszczę, tym bardziej, że mój lot do dubaju został odwołany, a kolejną opcję wyjazdu będę miała najwcześniej zimą:(zaciekawiła mnie kwestia metra i wagonów męskich i żeńskich... faktycznie ludzie się do tego stosują? a co z parami podróżującymi wspólnie? należy się rozdzielić?
;)
Quote:ardian:karta jest i samochod juz tez
:)To teraz jeszcze potrzebujesz miedzynarodowe prawo jazdy - taka ksiazeczka ...No chyba, ze chcesz zaliczyc to co ja zaliczylem: nie ma Pan ksiazeczki, nie ma Pan samochodu ... chyba, ze pojdzie Pan zdac na prawo jazdy w trybie express. Wydzial komunikacji jest po drugiej stronie lotniska (pasa). Taxi - dzien dobry, 3 godziny siedzenia, sprawdzenie 3 znakow czy wiem jakie to sa i prawo jazdy na miesiac lokalne.Tylko moje dziewczyny sie wynudzily na lotnisku przez te kilka godzin - na szczescie wyladowalismy z rana.Powodzenia, rafal
no to mnie pocieszyles
:shock: myslalem ze wystarczy normalne prawko a tu jakas ksiazeczka
:( mieszkam w Irlandii a wyjazd juz za miesiac bede musial sie tu popytac czy mozna to gdzies dostac na szczescie moja zona tlumaczy na egzaminie z prawka to moze sie cos dowiem dzieki za infojeszcze raz dzieki juz sie dowiedzialem i wszystko zalatwione tu link jakby ktos mieszkal w irlandii i mial podobny problem
:) http://www.theaa.ie/AA/Motoring-advice/ ... ermit.aspx
juliaka napisał:@pawel gadekświetna relacja i zdjęcia! okrutnie zazdroszczę, tym bardziej, że mój lot do dubaju został odwołany, a kolejną opcję wyjazdu będę miała najwcześniej zimą:(zaciekawiła mnie kwestia metra i wagonów męskich i żeńskich... faktycznie ludzie się do tego stosują? a co z parami podróżującymi wspólnie? należy się rozdzielić?
;)Powiem szczerze, że nie do końca wiem jak to wygląda z parami, ponieważ osobiście nie jechałem metrem(jechał tylko jeden z kolegów uczestniczących w wyjeździe). Natomiast z tego co mowil, to faktycznie ludzie się do tego stosują i "znają swoje miejsce w szeregu"
:D
Potwierdzam, stałem zagadany sie z żoną i nie zwróciłem uwagi na drzwi. Facet z obsługi grzecznie poprosił mnie o przejście do drzwi obok, żonka dumna jak paw wsiadła
:)Wysłane z mojego GT-P5110 przy użyciu Tapatalk
Witam. Lecę do Abu Dhabi z dziewczyną, która wyczytała gdzieś, że kobieta bez towarzystwa męża lub kogoś bliskiego płci męskiej nie dostanie wizy na lotnisku, tym samym pozwolenia na wjazd. Z tym, że kobiecie samej nie wolno chodzić po ulicy spotkałem się w Arabii Saudyjskiej, ale to inna bajka. W Dubaju widziałem kobiety chodzące bez opieki mężczyzn i nie było problemu, ale nigdy nie byłem tam z dziewczyną. Abu Dhabi jest chyba nieco bardziej restrykcyjne niż Dubaj. Czy teraz po zniesieniu opłaty i całej tej procedury wizowej kobieta bez zawartego małżeństwa zostanie bez problemu wpuszczona? Ma ktoś doświadczenie z podróżowania jako para w ZEA ?
Quote: Lecę do Abu Dhabi z dziewczyną, która wyczytała gdzieś, że kobieta bez towarzystwa mężaSzkoda, ze niewiadomo, gdzie ona to wyczytala. Moze to byla strona MSZ (potrafiaca elegancko wprowadzic w blad).Moje dziewcze, jak jeszcze bylo tylko moja dziewczyna, dwukrotnie wybrala sie odwiedzic mnie w Omanie, kraju zdecydowanie bardziej arabskim niz Emiraty. Na stronie MSZ bylo wyraznie napisane, ze samotnie podrozujaca biala kobieta nie wjedzie do Omanu i nie dostanie wizy do tego kraju na lotnisku. Spedzilismy w Omanie cudowny czas.
Moim zdaniem również nie powinno być żadnych problemów, w końcu ludkom z zea niedługo ropa się skończy
:) i mają się utrzymywać m.in. z bankowości i turystyki, także raczej nie będą odstraszać rygorystycznym przestrzeganiem szariatu
:) Dziewczyna wyczytała to na jakimś kobiecym forum także info wątpliwej jakości
;). Dzięki za podzielenie się doświadczeniem, twój wpis na pewno trochę rozwieje jej wątpliwości.
Quote:w końcu ludkom z zea niedługo ropa się skończyOT: nie wiem skad masz te informacje. Patrzac na to co sie tutaj dzieje, to kresu ropy predko nie bedzie. A oni dopiero sie rozkrecaja. Wiec raczej my tego nie dozyjemy. Zreszta do tego momentu, to oni juz nas swobodnie wyprzedza i ogarna. Przy tempie przyrostu naturalnego jaki tu jest, plus socjalu, mozna byc pewnym, ze taka Europe jesli nie polkna, to spokojnie beda kontrolowac i oni zreszta sami o tym bez zenady mowia. Zreszta ich Father of the Nation mowil: ze to jest ich czas, jedyny w swoim rodzaju, ze nigdy wiecej sie nie powtorzy, wiec teraz trzeba dzialac, szybko sie rozwijac, edukowac ...
Nie wiem Rafale skąd masz takie informacje, ale według moich informacji ZEA nie ma już praktycznie żadnych złóż ropy.. Tak jak wspomniał kolega powyżej, ich głównym celem będzie utrzymywanie się teraz z turystyki i atrakcji
:)
pawelgadek napisał:Następnie udaliśmy się do lokalnej restauracji, gdzie również do dzisiaj nie wiemy co zjedliśmy. W każdym bądź razie jedzenie podane było bardzo dużych porcjach i smakowało całkiem nieźle. Cena również satysfakcjonująca- 75 diramów za całość.
Te 75 dirhamów to od osoby ? Lece 24 - 28 maja
:Djakie jeszcze są ciekawe atrakcje w ferrari world ?
Witam ja kupilem bileciki za ponad 6stówek do Dubaju od Air Serbia tylko ze w ....lipcu i ramadanie...
:( jakos bede musial przezyc.Auto juz wypozyczylem i mowili ze wystarczy polskie prawo jazdy. Mam teraz niepewność czytajac Wasze komentarze czy mi je wypozycza na miejscu. Podczas Ramadanu sa jakies specjalne wymogi na plazach? Gdzies przeczytalem ze na jumeirah beach mozna jesc i pic...
lisek1910 napisał:Witam ja kupilem bileciki za ponad 6stówek do Dubaju od Air Serbia tylko ze w ....lipcu i ramadanie...
:( jakos bede musial przezyc.Auto juz wypozyczylem i mowili ze wystarczy polskie prawo jazdy. Mam teraz niepewność czytajac Wasze komentarze czy mi je wypozycza na miejscu. Podczas Ramadanu sa jakies specjalne wymogi na plazach? Gdzies przeczytalem ze na jumeirah beach mozna jesc i pic...szczerze mowiac tez myslalem ze wystarczy normalne prawko ale okazalo sie ze jednak potrzeba miedzynarodowe ja wyrobilem w kilka dni takze masz sporo czasu (nie wiem kto Ci mowil ja zadzwonilem i okazalo sie ze potrzeba)mnie uratowal rafal.szymczak(dzieki za wiadomosc) innaczej tak jak on musiałbym robic to na miejscu ale laduje ok 20 i nie sadze zeby ktos o tej godzinie tam siedzial.z tego co wiem to w Polsce ok 35 zl kosztuje i po kilku dniach masz
Quote:Auto juz wypozyczylem i mowili ze wystarczy polskie prawo jazdy.Plus miedzynarodowe ... albo rob jak chcesz ze wszystkimi konsekwencjami.Quote:Podczas Ramadanu sa jakies specjalne wymogi na plazach?warto poczytac info o Ramadanie - generalnie jedzenie/picie w miejscach publicznych za dnia jest zabronione ... za to wieczory sa niezapomniane ...
:D Skoro masz juz bilet, to nie masz wyjscia i szybko sie nauczysz lokalnych zwyczajow w tym specyficznym czasie. Emiraty nie sa juz tak arabskie jak kiedys ... przyklad na swiezo - ulotki z masazem za wycieraczkami samochodu w Dubai - kiedys nie do pomyslenia.
ardian napisał:lisek1910 napisał:Witam ja kupilem bileciki za ponad 6stówek do Dubaju od Air Serbia tylko ze w ....lipcu i ramadanie...
:( jakos bede musial przezyc.Auto juz wypozyczylem i mowili ze wystarczy polskie prawo jazdy. Mam teraz niepewność czytajac Wasze komentarze czy mi je wypozycza na miejscu. Podczas Ramadanu sa jakies specjalne wymogi na plazach? Gdzies przeczytalem ze na jumeirah beach mozna jesc i pic...szczerze mowiac tez myslalem ze wystarczy normalne prawko ale okazalo sie ze jednak potrzeba miedzynarodowe ja wyrobilem w kilka dni takze masz sporo czasu (nie wiem kto Ci mowil ja zadzwonilem i okazalo sie ze potrzeba)mnie uratowal rafal.szymczak(dzieki za wiadomosc) innaczej tak jak on musiałbym robic to na miejscu ale laduje ok 20 i nie sadze zeby ktos o tej godzinie tam siedzial.z tego co wiem to w Polsce ok 35 zl kosztuje i po kilku dniach maszprawko międzynarodowe wyrabiają w ciągu max. 3 dni roboczych. w praktyce często nawet szybciej, a w niektórych urzędach (choć nie jest to reguła) nawet od ręki. to taka mała książeczka, gdzie wklejają Twoje zdjęcie i wpisują (czasami odręcznie) Twoje dane.załatwienie w PL jest b.proste i tanie, także ja bym wyrobiła na pewno. zresztą ZEA to nie jest najłatwiejszy kraj do podróżowania samochodem, także w razie jakby się coś stało (nawet głupia stłuczka), lepiej mieć ten dokument.
Quote: zasadach ubioru na plaży coś wiecie? Kobieta może być normalnie w stroju kąpielowym?Zalezy o jakiej plazy mowimy. W hotelowej jest bardzo liberalnie. A takto zalezy, czy to jest plaza typu: public beach, family beach ...
Chodzi mi o jumeirah beach .. O innych nie bardzo słyszałem.. Ostatnio oglądałem "Marcy Shan Życie w Dubaju" to wspominala też o jakiejś w JBR..Jakie polecicie?
W jakich zadupiach chcecie wynajmowac auto ze potrzebujecie cos innego niz standardowe prawo jazdy z terenu EU ?? To jakies brednie.Dwa tygodnie temu wynajete w Dubai SIXT MB GL500 na 4 dni, w Abu Dhabi Hertz BMW740iL na 6 dni wystarczylo polskie prawo jazdy i jedna karta kredytowa. Uwaga na oplaty za bramki na drogach zostana doliczone do rachunku w Hertz.Na plazach publicznych czy hotelowych kobiety moga byc w strojach bikini to nie stanowi problemu. Nie widzialem co prawda strojow gdzie dolna czesc jest typu brazylijskiego czy string'ow, ale normalne bikini nie ma problemu. To nie Malediwy.Marcy Shan kilka razy podawala mylne informacje co do UAE, nie wszystko wiesz mimo ze tam mieszkasz (np. jej info co do kobiecych taksowek). Nie ma zanaczenia jaka plaza w Dubai czy JBR przy Dubai Marina czy inna.
Turndown napisał:W jakich zadupiach chcecie wynajmowac auto ze potrzebujecie cos innego niz standardowe prawo jazdy z terenu EU ?? To jakies brednie.Dwa tygodnie temu wynajete w Dubai SIXT MB GL500 na 4 dni, w Abu Dhabi Hertz BMW740iL na 6 dni wystarczylo polskie prawo jazdy i jedna karta kredytowa. Wynajmowałam kilkakrotnie samochody w różnych miejscach na świecie. Też gdzieś miałam tak, że choć było w wymogach międzynarodowe prawo jazdy faktycznie nikt go nie chciał. Ale było też tak, że bez tego prawka by nie dało rady wypożyczyć.To, że Tobie raz zdarzyło się wypożyczyć i tego nie chcieli o niczym nie świadczy, tym bardziej, że jak widać po wypowiedziach innych w tym wątku może być różnie.Przepisy na które powołuje się MSZ są jasne:Quote:Przy pobytach nieprzekraczających 30 dni wymagane jest międzynarodowe prawo jazdy.https://www.msz.gov.pl/pl/p/abuzabi_ae_ ... arabskich/Tutaj (warunki Budget Rent a Car - dla przykładu i po polsku, żeby nie było wątpliwości) także jest o tym:http://www.emirates.com/pl/polish/desti ... _hire.aspxTakże IMO liczyć, że może nikt tego nie będzie chciał to trochę loteria, a wyrobienie w PL - tak jak pisałam - jest proste. I takie prawko może się przydać na kolejne wyjazdy (ważne jest chyba 3 lata).
Jesli ma sie niewiele ponad 20 lat to moze byc ze wam stawiaja 'sztuczne' problemy w wypozyczalniach.Ja nigdy w sieciowych wypozyczalniach nie mialem problemu z polskim czy innym unijnym prawem jazdy.Nigdze nie napisalem ze wypozyczalem talko raz w Dubai samochod, napisale najbardziej aktualny stan sprzed dwoch tygodni. Mam topowe statusy w Sixt i Avis jesli ktos by sie pytal o ilosci wynajetych samochodow poza granicami polski. Moja opinia dotyczy swiatowych sieci wynajmu samochodow a nie dotyczy posrednikow, brokerow czy innych lokalnych w Etiopi. Poniewaz wiekszosc tutaj goni za zludna oszczednoscia u posrednikow wiec mogli miec takie problemy.Obecne polskie prawo jazdy spelnia wymogi miedzynarodowego prawa jazdy, juz widze Irlandczyka goniacego po Irlandzkie miedzynarodowe prawo jazdy bo wybiera sie do Dubaju
;), predzej zwymysla pracownice biura wypozyczalni ze nie chce uznac jego unijnego prawa jazdy.@lisek1910: w poprzednim ramadanie w hotelu Raffles Dubai to nawet zamkneli swoj basen i wozili nas do innego hotelu na basen, ja raczej omijam czas ramadanu podczas swoich wakacji. Pewnie nie bedzie tak zle jak pisza ale utrudnienia beda.
Nie wiem skad masz wiadomosci o irlandczykach bo ja wlasnie mieszkam w Irlandii pare lat i jakos nie bylo dla nich nowoscia ze pytalem o miedzynarodowe prawko i kilku iroli przede mna tez go wyrabialo tak wiec chyba (czasami) jest potrzebne a ryzykowac nie ma co a koszt niewielki pozdrawiam
bora4 napisał:Właśnie wrocilem z Dubaju. Przelot Dublin- Bukareszt - Dubaj DWC- Bukareszt - Dublin jeśli ktoś ma pytania odnośnie lotniska DWC , wynajmu samochodu , itp służę pomocą .Za tydzien bede lecial ta sama trasa co Ty
:D jak tam w Bukareszcie zwiedzales cos czy miales szybka przesiadke ja mam caly dzien na zwiedzanie wiec moze cos polecasz zobaczyc.A odnosnie dubaju to jak temperatura
:) da sie zyc czy juz straszny upal.
:shock:
bora4, gdzie nocowałeś? (wybieram się za miesiąc - robię mały research)ardian nawet nie mów mi o upale, za miesiąc to pewnie będzie patelnia, mylę się?
no tez jestem ciekawy jaka pogoda bo jak sprawdzam na necie to jest juz ok 40 st
:shock: zobaczymy czy bora4 to potwierdzi a o koncu czerwca to nawet nie chce myslec
:lol:
ardian napisał:no tez jestem ciekawy jaka pogoda bo jak sprawdzam na necie to jest juz ok 40 st
:shock: zobaczymy czy bora4 to potwierdzi a o koncu czerwca to nawet nie chce myslec
:lol:Było troszkę gorąco , ale na szczęście termometr nie przekroczył 40
;) max chyba z 38 było. Dało sie wytrzymac. Dubaj jest wspaniałe przystosowany do zwiedzania(wszędzie klimatyzacja- nawet przystanki autobusowe klimatyzowane !!) Gorzej z plazowaniem max 2 h na słońcu się wytrzyma.
ardian napisał:bora4 napisał:Właśnie wrocilem z Dubaju. Przelot Dublin- Bukareszt - Dubaj DWC- Bukareszt - Dublin jeśli ktoś ma pytania odnośnie lotniska DWC , wynajmu samochodu , itp służę pomocą .Za tydzien bede lecial ta sama trasa co Ty
:D jak tam w Bukareszcie zwiedzales cos czy miales szybka przesiadke ja mam caly dzien na zwiedzanie wiec moze cos polecasz zobaczyc.A odnosnie dubaju to jak temperatura
:) da sie zyc czy juz straszny upal.
:shock:Ja miałem 24 na przesiadke. W centrum Bukaresztu w ok 2 h spaceru zobaczyć wszystkie atrakcje. A gdzie nocujesz w centrum czy w okolicach lotniska ?
Turndown napisał:@ardian: nie potrzebujesz jakis kuponow z na FerariWorld czy do restauracji ?Napisz co masz.do Ferrari raczej juz nie dam rady grafik bardzo napiety chociaz moze cos sie wykombinuje musze zony zapytac
:lol:
ardian napisał:bora4 napisał:Właśnie wrocilem z Dubaju. Przelot Dublin- Bukareszt - Dubaj DWC- Bukareszt - Dublin jeśli ktoś ma pytania odnośnie lotniska DWC , wynajmu samochodu , itp służę pomocą .Za tydzien bede lecial ta sama trasa co Ty
:D jak tam w Bukareszcie zwiedzales cos czy miales szybka przesiadke ja mam caly dzien na zwiedzanie wiec moze cos polecasz zobaczyc.A odnosnie dubaju to jak temperatura
:) da sie zyc czy juz straszny upal.
:shock:Powiedz wwoziłeś może alkohol?My przylatujemy z BUD zastanawiamy się czy kupić na lotnisku w Budapeszcie dwie flaszki na bezclowce i zabrać je ze sobą?Zdania są różne,część osób pisze że nie warto ryzykować inni piszą że żadnych problemów nie było...Jak odprawa?Szybko poszło?Lotnisko podobno świeci pustkami więć chyba bezproblemowo?Auto bierzemy z Europcar
:) Wystarczy polskie prawo jazdy
:)
Turndown napisał:@ardian: nie potrzebujesz jakis kuponow z na FerariWorld czy do restauracji ?Masz jakieś kupony na sprzedaż ? Jak tak to jakie i za ile
:D
wntl napisał:Turndown napisał:@ardian: nie potrzebujesz jakis kuponow z na FerariWorld czy do restauracji ?Masz jakieś kupony na sprzedaż ? Jak tak to jakie i za ile
:Dno wlasnie czekam na odpowiedz od turndown tez jestem ciekawy co ma
:D razem tez mam z europcar i z tego co wiem to potrzeba miedzynarodowe prawko koszt ok 35zl i masz w kilka dnija mieszkam w Irlandii i kosztowalo mnie to 15e przyslali po tygodniu
ardian napisał:wntl napisał:Turndown napisał:@ardian: nie potrzebujesz jakis kuponow z na FerariWorld czy do restauracji ?Masz jakieś kupony na sprzedaż ? Jak tak to jakie i za ile
:Dno wlasnie czekam na odpowiedz od turndown tez jestem ciekawy co ma
:D razem tez mam z europcar i z tego co wiem to potrzeba miedzynarodowe prawko koszt ok 35zl i masz w kilka dnija mieszkam w Irlandii i kosztowalo mnie to 15e przyslali po tygodniuTez brałem auto z europcar. Miałem międzynarodowe prawo jazdy i kserował je podczas odbioru auta (widocznie potrzebne) blokada na karcie 1000 aed a według regulaminu miało być 500. Pełne ubezpieczenie 30 aed za dzień (ale nie obejmuje uszkodzeń podczas parkowania itp. Opłata za przejazd 5 aed za bramkę. W ciągu 4 dni pobytu ok 20 razy przejeżdżał em . Jak będziecie odbierać auto zróbcie zdjęcia .
ardian napisał:tez mam ok 24h, nocleg mam w Interland Accommodation Airport 3km od lotniska. mam zamiar troszke pozwiedzac skoczyc na jakies dobre jedzenie itd..Z lotniska jedzie do centrum Bukaresztu autobus 783 . Jedzie ok godziny. Jak wrócę z trasy to wyślę Ci mapkę spaceru jaki sobie zrobiłem po centrum
:)
Razem napisał:ardian napisał:bora4 napisał:Właśnie wrocilem z Dubaju. Przelot Dublin- Bukareszt - Dubaj DWC- Bukareszt - Dublin jeśli ktoś ma pytania odnośnie lotniska DWC , wynajmu samochodu , itp służę pomocą .Za tydzien bede lecial ta sama trasa co Ty
:D jak tam w Bukareszcie zwiedzales cos czy miales szybka przesiadke ja mam caly dzien na zwiedzanie wiec moze cos polecasz zobaczyc.A odnosnie dubaju to jak temperatura
:) da sie zyc czy juz straszny upal.
:shock:Powiedz wwoziłeś może alkohol?My przylatujemy z BUD zastanawiamy się czy kupić na lotnisku w Budapeszcie dwie flaszki na bezclowce i zabrać je ze sobą?Zdania są różne,część osób pisze że nie warto ryzykować inni piszą że żadnych problemów nie było...Jak odprawa?Szybko poszło?Lotnisko podobno świeci pustkami więć chyba bezproblemowo?Auto bierzemy z Europcar
:) Wystarczy polskie prawo jazdy
:)NIK nie kontrolował w dubaju ile alkoholu wwozimy mieliśmy litra whisky, ostatnie zakupy można zrobić na miejscu po kontroli paszportów jest sklep i to jest ostatnią szansą żeby kupić %%. Z tego co się orientuje można mieć 4 litry alkoholu wysokoprocentowego ze soba
bora4 napisał:ardian napisał:wntl napisał:Turndown napisał:@ardian: nie potrzebujesz jakis kuponow z na FerariWorld czy do restauracji ?Masz jakieś kupony na sprzedaż ? Jak tak to jakie i za ile
:Dno wlasnie czekam na odpowiedz od turndown tez jestem ciekawy co ma
:D razem tez mam z europcar i z tego co wiem to potrzeba miedzynarodowe prawko koszt ok 35zl i masz w kilka dnija mieszkam w Irlandii i kosztowalo mnie to 15e przyslali po tygodniuTez brałem auto z europcar. Miałem międzynarodowe prawo jazdy i kserował je podczas odbioru auta (widocznie potrzebne) blokada na karcie 1000 aed a według regulaminu miało być 500. Pełne ubezpieczenie 30 aed za dzień (ale nie obejmuje uszkodzeń podczas parkowania itp. Opłata za przejazd 5 aed za bramkę. W ciągu 4 dni pobytu ok 20 razy przejeżdżał em . Jak będziecie odbierać auto zróbcie zdjęcia .Wczoraj dzwonilismy do Europcar i dostaliśmy informacje że prawo jazdy polskie wystarcza...Napisaliśmy też na kontakt na polskiej stronie europcar i dostaliśmy potwierdzenie że wystarczy polskie
:)Cytuje" Zgodnie z Konwencją o ruchu drogowym Wiedeń, 08 listopada 1968, wystarczy polskie prawo jazdy "
bora4 napisał:ardian napisał:tez mam ok 24h, nocleg mam w Interland Accommodation Airport 3km od lotniska. mam zamiar troszke pozwiedzac skoczyc na jakies dobre jedzenie itd..Z lotniska jedzie do centrum Bukaresztu autobus 783 . Jedzie ok godziny. Jak wrócę z trasy to wyślę Ci mapkę spaceru jaki sobie zrobiłem po centrum
:)no to czekam
:) dzieki
Kupony z aktualnego Entertainer Abu Dhabi 2014 (wazne do konca 2014) lub cala ksiazka do odsprzedania, wysle listami kupony lub calosc paczka.Sa np. 1. 2x kupony do FerrariWorld jedna osoba placi druga za darmo (2x 240AED zaoszczedzone) 2. 2x kupony Half day desert safari z biura Emirates Tours & Safari (koszt wycieczki 300AED i druga osoba gratis) 3. 1x kupony Abu Dhabi City Tour z biura Emirates Tours & Safari 4. 3x kupony Desert Safari z biura Sunshine Travel & Tours 5. 3x kupony do Yas Watterworld 6. 3x kupony na The Yellow Boats 7. 3x kupon na danie glowne drugie za darmo w restauracji Hotelu Sofitel - La Mer 3x kupon na danie glowne drugie za darmo w restauracji Hotelu Hyatt Capital Gate - 18 3x kupon na danie glowne drugie za darmo w restauracji Hotelu Yas Island Rotana - Blue Grill 3x kupon na danie glowne drugie za darmo w restauracji Hotelu Hilton - Bocca 3x kupon na danie glowne drugie za darmo w restauracji Hotelu Intercontinental - Chamas 3x kupon na danie glowne drugie za darmo w restauracji Hotelu Hilton - Oroetc. do fastfoodow, barow, trudno spisac bo prawie ksiazka telefoniczna, calosc kosztowala 80EUR do osprzedania za 55EUR z wysylka lub na sztuki te glowniejsze oferty plus jakies gratisowe pozostale dodatki.Wyciete kupon z FerrariWorld, restauracji sieci hoteli Starwoods i fastfood Fudduckers, reszta ksiazki cala.
Yas Watter World kupony 2x general Admission free jesli jeden zostal kupiony i 1x Junior http://www.yaswaterwold.comWadi Adventure Kupony 2x Admision free jesli jeden zostal kupiony i 1x adventure package http://www.wadiadventure.comSunshine Travel & Tours kupony 2x Desert Safari with Dinner 1x Overnight desert safari with dinner http://www.adnh.comEmirates Tours and Safari kupony 2x Half desert Safari i 1x Abu Dhabi City Tour http://www.eatours.comAl Badeyah Eyes Tourism kupony 3x Desert Safari with dinner http://www.abet-uae.com@Arthur: powinno byc ponad 40 ale jeszcze nie ponad 50 w cieniu.
ardian napisał:bora4 napisał:ardian napisał:tez mam ok 24h, nocleg mam w Interland Accommodation Airport 3km od lotniska. mam zamiar troszke pozwiedzac skoczyc na jakies dobre jedzenie itd..Z lotniska jedzie do centrum Bukaresztu autobus 783 . Jedzie ok godziny. Jak wrócę z trasy to wyślę Ci mapkę spaceru jaki sobie zrobiłem po centrum
:)no to czekam
:) dziekimniej więcej taką trasę zrobiłem
:)https://maps.google.com/maps?saddr=Spla ... 6&t=m&z=15
Arthur napisał:Sprawdze na wlasnej skorze jaka pogoda w Dubaju za tydz. Bede testowal Air Serbia chyba jako z pierwszych z WawyWitaj następnie napisać Jak minęła podróż z Air Serbii, na bilecie mas i infanta?dziękuję
@Razem, kiedy lecicie ?bora4 napisał:Razem napisał:ardian napisał:bora4 napisał:paszportów jest sklep i to jest ostatnią szansą żeby kupić %%. Jak z ceną w takim sklepie?
Mniej więcej porównywalne do naszych "bezcłowych". Najważniejsze jest to, że później juz alkohol możesz kupić tylko w hotelu w knajpie...no chyba, że masz tam kogoś znajomego z "kartą pijaka"..?
:D
fevlad napisał:Arthur napisał:Sprawdze na wlasnej skorze jaka pogoda w Dubaju za tydz. Bede testowal Air Serbia chyba jako z pierwszych z WawyWitaj następnie napisać Jak minęła podróż z Air Serbii, na bilecie mas i infanta?dziękujęBilet kupiony w promocji Air Serbia, wiec nie bylo potrzeby dodawac baby
hej hej, powiedzcie z doswiadczenia gdzie lepiej kupic alko? Na lotnisku w Budapeszcie czy po przylocie na DWC? Czy sklepy na DWC sa czynne cala dobe (przylatuje ok 21)?z gory dzieki!
Z tym prawem jazdy to nie powinno być problemu. Na stronie hertz znalazłem następującą informację:Quote:Customers with the following national driver's license can drive in the United Arab Emirates without an International Driving Permit (IDP): Australia, Austria, Belgium, Canada, Denmark, Finland, France, Germany, Great Britain, Ireland, Italy, Netherlands, New Zealand, Norway, Poland, Romania, South Africa, Spain, Sweden, Switzerland and United States of America
Ksiazka z kuponami znizkowymi w stylu najczesciej dwa dania glowne placisz za jedno danie.Mozesz kupic w sklepach w UAE lub kupic aplikacje na smartfona, ew. kupic odemnie prawie nie uzywana na rok 2014.http://www.youtube.com/watch?v=PrtZK_naTQk
Turndown napisał:Ksiazka z kuponami znizkowymi w stylu najczesciej dwa dania glowne placisz za jedno danie.Mozesz kupic w sklepach w UAE lub kupic aplikacje na smartfona, ew. kupic odemnie prawie nie uzywana na rok 2014.http://www.youtube.com/watch?v=PrtZK_naTQkJestem zainteresowany ewentualnym odkupieniem kuponów do Ferrari World oraz Yas WaterWorld, daj znać na maila karol@epictours.pl za ile chciałbyś odsprzedać. Jeżeli posiadasz książkę na Dubaj byłbym zainteresowany odkupieniem całej książki. Pozdrawiam
Witam,Jeśli ktoś wybiera się w podróż do Dubaju i chciałby kupony Entertainer Dubai to chętnie odsprzedamKomplet 3 książek, mało używane:)Wykorzystane są tylko: wildwadi (zostały 2), ferrari (został 1, były 2) akwarium (zostały 2) Wykorzystane też kilka kuponów na restauracje i lodziarnie Mogę wystawić to na allegro lub tablicy jeśli była by taka potrzeba. nieaktualne
Strzelec1990 napisał:Jak placiliście w Dubaju za samochód? Debetówka?Nie wiem czy nie za późno, ale dopiero teraz zobaczyłem wiadomość.Za samochód płaciliśmy gotówką, ale musieliśmy się sporo napocic, zeby znaleźć firmę, która na to przystanie.Na miejscu wiekszosc podmiotów preferuje jedynie karty kredytowej i bez niej do Emiratów bym się nie wybierał
:)
Za 3 tygodnie wybieram się AirSerbia do Abu Dhabi. Na zwiedzanie mam 2 dni (przylot do AUH o 6:55, odlot do MCT o 21:40). Wypożyczam samochód na lotnisku, auto zarezerwowane już w Budget.1) Czy leci może ktoś w tym samym terminie (19/20-04-2015)?2) Jaki stosunkowo niedrogi hotel polecacie (miejsce bez znaczenia, Abu lub Dubai)?3) Co przez te 2 dni uda mi się zobaczyć, co polecacie najbardziej?4) Czy posiada ktoś kupony zniżkowe na bieżący rok?
Dzięki! Pokrywa się to z grubsza z moim planem
:). Zastanawiałem się czy drugiego dnia nie spędzić w Yas Waterworld lub Ferrari (choć tam ponoć jedyną ciekawą atrakcją jest słynny rollercoaster...).
Oczywiście zależy co, kto lubi. Lista, którą podałem, jest zdecydowanie subiektywna. Zawsze możesz też pogooglać za Dubai/Abu Dhabi top attractions. Może trafisz na coś, co będzie dla Ciebie jeszcze bardziej ciekawe.
Nastawiam się trochę na fotografowanie mimo bardzo skąpego czasu. Strony internetowe, blogi i filmy na YT już dawno przejrzane
;). Pora zrobić ostateczną listę
:).
Pamietaj tylko, iz w ZEA troche inaczej wyglada tydzien. Tzn. piatek jest dniem świątecznym i np. meczet w Abu otwarty jest od popołudnia. Podobnie jest z metrem w Dubaju - w piatek jest dostępne od bodaj 14. Ma to szczególne znaczenie w planowaniu całej eskapady...Nie wiem w jakie dni bedziesz ale miej powyższe na uwadze
;) ...
Pojęcie weekendu w krajach arabskich, to rzecz bardzo względna
:). W Omanie dopiero 2 lata temu przesunęli sobie weekend na odpowiadający całemu półwyspowi, czyli piątek/sobota.Agmat, pytaj może tu. Informacje przydadzą się może też innym odwiedzającym. Chętnie pomogę.
Ok. Wybieram się w grudniu z rodziną do Emiratów. 10 dni (5 Dubaj, 3 Fujairah, 2 Abu Dhabi). Plan miałam taki aby wypożyczyć auto. Ale jak zaczęłam wdrażać się w temat do zaczynam głęboko wię nad tym zastanawiać. Nigdy jeszcze nie wypożyczaliśmy auta i chciałam to zrobić teraz dla fatwiejszego przemieszczania się. Ale zaczyna mnie przerażać podpisanie umowy wynajmu auta w języku angielskim. Mój angielski jest raczej taki do codziennego użytku a tutaj podsuną mi umowę, której w ogóle pewnie nie zrozumiem, a chciałabym nie zaliczyć jakiejś wtopy i ubezpieczyć się odpowiednio. No i ta blokada kaucji na karcie. Czytam i czytam i nigdzie nie ma żadnych konkretów jaka kwota jest blokowana. Wszyscy piszą, że to zależy od humoru wypożyczalni. Jednak ja wolalabym wiedzieć już w Polsce na jaką dodatkową kasę muszę się przygotować. Zaczynam rozważać czy jednak komunikacja publiczna nie będzie lepszym rozwiązaniem, choć niekoniecznie komfortowym.
Zdecydowanie rekomenduje wynajęcie samochodu. Mi w europ car zablokowali coś ok 150 euro. Także myślę że bez tragedii. Do tego ta cena benzyny. Jeśli bym teraz jechał na 10 dni Napewno w planie uwzglednilbym Oman.
agmat napisał:Ok. Wybieram się w grudniu z rodziną do Emiratów. 10 dni (5 Dubaj, 3 Fujairah, 2 Abu Dhabi). Plan miałam taki aby wypożyczyć auto. Ale jak zaczęłam wdrażać się w temat do zaczynam głęboko wię nad tym zastanawiać. Nigdy jeszcze nie wypożyczaliśmy auta i chciałam to zrobić teraz dla fatwiejszego przemieszczania się. Ale zaczyna mnie przerażać podpisanie umowy wynajmu auta w języku angielskim. Mój angielski jest raczej taki do codziennego użytku a tutaj podsuną mi umowę, której w ogóle pewnie nie zrozumiem, a chciałabym nie zaliczyć jakiejś wtopy i ubezpieczyć się odpowiednio. No i ta blokada kaucji na karcie. Czytam i czytam i nigdzie nie ma żadnych konkretów jaka kwota jest blokowana. Wszyscy piszą, że to zależy od humoru wypożyczalni. Jednak ja wolalabym wiedzieć już w Polsce na jaką dodatkową kasę muszę się przygotować. Zaczynam rozważać czy jednak komunikacja publiczna nie będzie lepszym rozwiązaniem, choć niekoniecznie komfortowym.du grudnia jeszcze 4 miesiace, Podszlifujesz ang i problem zniknie
:)
A jak z ubezpieczeniem brać wszystko jak leci? I nie muszę się obawiać że kwota do zablokowania będzie wyższa niż 2000 zł? -- 01 Sie 2015 18:45 -- A i jeszcze chciałam wziąć to auto już z lotniska i na lotnisko oddać. Czy mam je zarezerwować jeszcze w Polsce czy na miejscu? Jeśli na miejscu to czy macie jakieś sprawdzone fajne wypożyczalnie. Czy mam to zrobić w Polsce i wtedy przez pośrednika jakiegoś czy bezpośrednio w tej firmie?
Ja do tej pory rezerwowałem przez Budget w UAE i Budget oraz Europcar w Omanie (rezerwacja z PL). Umowę pobieżnie przejrzałem i podpisałem. Żadnych problemów, samochody nawet nie były sprawdzane przy odbiorze. Jeżeli jedziesz kilkuosobową grupą zdecydowanie polecam samochód. Koszty rozkładają się wtedy, a z uwagi na cenę benzyny i wygodę jest to najlepsza opcja.
dobra rada ode mnie, zawsze sprawdzaj samochod, ktory wypozyczasz przy odbiorze
:)pare minut, ktore moze Ci oszczedzic wiele wyjasnien i ewentualnych roszczen ze strony wypozyczalni.
luftairways napisał:ile kosztowalo zniesienie wkladu wlasnego w przypadku szkody?ma ktos na sprzedaż entertainer pass ?Zniesienie wkładu własnego w europcar było niedrogie ok 10aed za dzień . Ale w przypadku szkody trzeba zgłosić na policje wtedy zadziala.
otóż w Avis a Abu Dhabi brałem pachnące nowością Camaro - udział własny 5tys, brak mozliwosci dokupu zniesienia - kupilem gdzie indziej , blokada zeszla po 2 tyg - mam nadzieje ze fotoradary z Dubaju mnie nie złapaly, bo sa co kilkaset metrow i przekroczenie nawet o kilometr to mandat kilkaset zlotych
Powiedzcie, czy lepiej wypożyczyć auto na miejscu (możliwość targowania się) czy lepiej z PL? I czy nie ma problemu, żeby wypożyczyć auto w ZEA i jechać zwiedzać Oman? Czy lepiej wypożyczyć w Omanie, niestety widzę, że tu są droższe.W jakiej firmie warto wypożyczać? Dużo pytań, ale nigdy wozu nie wypożyczałam i mam spore wątpliwości a jadę tam na 3 tygodnie i chciałabym dojechać tam gdzie transportem publicznym ciężko. Dzięki!
Witam. Czy może ktoś polecić jakąś wypożyczalnię, która pożyczy mi auto bez karty kredytowej a będę mógł samochodem wyjechać do Omanu. I czy muszę liczyć się z kaucją większą niż 1500-2000 AED?
Musisz się liczyć z kaucją i ekstra opłatą 1. While picking up the car ask for additional insurance for the teritory of Oman and the letter confirming the owners approval to take the car abroad. We took the car from Budget as they had clear rules of going to Oman on their web site. For each day in Oman they charged +50% but all the documents were properly prepared and we had no problem at the border.http://www.mynameisola.com/en/how-to-cr ... an-border/
Jeżeli masz parę dni na Oman to wykorzystaj to, równie dobrze, możesz przejechać autobusem z Dubaju do Musckatu i tam wypożyczyć auto. Nigdzie nie jeździło mi się tak dobrze, pewnie i pusto jak po Omanie - oczywiście w środkowej i południowej części. Ceny paliwa zwalają z nóg, a i przy tamtejszych cenach hoteli polecam nocowanie w aucie - dobrze jest obudzić się na w wąwozie, przy palmach i rzece
:D
Właśnie zaczęłam się zastanawiać nad podrożą jednak też Omanu bo o tak będziemy w Fujairah i będziemy wynajętym autem. Powiedzcie proszę czy ten wąwóz palmy i rzeka to gdzieś w okolicy Muskatu. I czy potrzebna jakaś wiza do Omanu. No i czy potrzebne prawo jazdy międzynarodowe ?
Myślę, że podczas pobytu w Dubaju wypożyczenie samochodu i krótka wycieczka do Omanu to świetny pomysł, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę cenę paliwa
:) Ja osobiście skorzystałem z firmy Budget za pośrednictwem Rentalcars.
Postanowiłem podzielić się z wami informacjami o podróży w sposób bardzo szczegółowy, uwzględniając wszelkie niezbędne kwestie, utrudnienia, porady, ponieważ w trakcie przygotowań, a także podczas samego wyjazdu natchnęliśmy się na wiele informacji, o których wcześniej nie wiedzieliśmy, bądź w stosunku do których mieliśmy sprzeczne informacje.
Zapraszam więc do lektury!:)
1 diram ≈ 0,84 zł
Etap I: Przygotowanie
Po zakupie biletów, rozpoczęliśmy przygotowania do naszego wyjazdu. Przewodniki, http://dubajland.blogspot.com/, forum fly4free, a także inne strony internetowe dostarczyły nam pierwszych informacji o Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W etapie przygotowań:
-zakup wizy turystycznej 7 dniowej – koszt 447 złotych. Wszystko załatwiane przez Internet, za pośrednictwem portalu odkryjdubaj.pl. Wizę otrzymaliśmy na tydzień przed odlotem w formie elektronicznej, którą następnie trzeba wydrukować i przedstawić na lotnisku(w Kijowie i Dubaju).
-rezerwacja noclegu w Wilnie. W związku z tym, że nasz wylot planowany był z Wilna, postanowiliśmy przyjechać na miejsce trochę wcześniej. W związku z tym zarezerwowaliśmy nocleg z nocy 17 na 18 listopada w Center Stay Hostel, ulokowany w samym centrum stolicy Litwy, w odległości 50 metrów od Ostrej Bramy. Koszt – 8 euro za noc od osoby + 1,5 euro opłaty rezerwacyjnej.
-rezerwacja noclegu Dubaj. Z racji tego, że jako studenci mieliśmy ograniczony budżet, postanowiliśmy zarezerwować hotel w innym emiracie – Szardży, oddalonym o ok. 15 km od Dubaju. Koszt noclegu w Hotelu Residence Deluxe Hotel Apartments (****) od osoby w 4 osobowym apartamencie to… 495 zł za 4 noce!
- rezerwacja biletów komunikacyjnych:
a) Rzeszów- Warszawa – PolskiBus koszt 6,5 zł za osobę,
b) Warszawa- Wilno – SimplyExpress – koszt: 72 zł za osobę,
c) Warszawa – Rzeszów- PolskiBus koszt: 17 zł za osobę,
Naszą podróż rozpoczęliśmy 16.11.2013r. o godzinie 11:54, kiedy to pociągiem TLK relacji Tarnów- Rzeszów wyruszyliśmy do stolicy Podkarpacia.
Po krótkim postoju, ruszamy na Dworzec Podmiejski, gdzie punktualnie o 15:30 ruszamy w kierunku Warszawy. I na początek wyprawy bardzo pozytywne zaskoczenie- w PolskimBusie bezprzewodowy, darmowy Internet, gniazdka elektryczne przy każdym siedzeniu, zaś podczas drogi dostaliśmy drożdżówkę, soczek/herbatę, ciastka, a także… lody;). Nie można nie wspomnieć o bardzo miłej i sympatycznej obsłudze, a to wszystko za dosłowne 6,5 złotych W Warszawie meldujemy się o godzinie 20:45, gdzie od razu udajemy sie na zasłużony browar:))
Punktualnie, o godzinie 23:05 ruszamy w stronę Wilna.
W autokarze ponowne zaskoczenie: przy każdym siedzeniu umieszczony był tablet z filmami, muzyką oraz grami. Jedynym minusem był brak dostępu do Internetu, pomimo niezabezpieczonej sieci WIFI. W Wilnie meldujemy się ok. godziny 8:00 i od razu udajemy się na śniadanie do.. McDonalda(wczesna pora, ale na „maka” zawsze w takich sytuacjach można liczyć). Około godziny 12 meldujemy się w Center Stay Hostel. Bardzo przyjemne warunki, niesamowicie miłe panie na recepcji, ogólnodostępna kuchnia, bezprzewodowy Internet, satysfakcjonująca cena, także czego chcieć więcej :) Po krótki odpoczynku, udajemy się na zwiedzanie Wilna.
Wieczorem zaś wybieramy się do restauracji, gdzie degustujemy lokalne potrawy (m.in. świńskie ucho),
a następnie do angielskiego pubu, gdzie do wczesnych godzin porannych w kulturalny(:)) sposób spędzamy czas.
W niedzielę po południu udajemy się taksówką na lotnisko- koszt ok. 15 złotych z centrum. Po sprawnej odprawie, punktualnie o 15:50 wylatujemy Boeingiem 737-800 w stronę Kijowa. Na miejscu witają nas długie kolejki do kontroli paszportowej i odprawy. Po załatwieniu wszelkich formalności, o godzinie 19:40 czasu lokalnego, ruszamy wypełnionym po brzegi Boeingiem 737-800 w stronę Dubaju. Prawie pięciogodzinny lot, szczególnie dzięki porze nocnej, upłynął nam stosunkowo szybko. Do Dubaju dolatujemy o godzinie 2:50 czasu lokalnego(różnica czasowa +3h). I tutaj szok! Na zewnątrz temperatura +28 i niesamowita wilgotność powietrza! Kolejny szok przeżyliśmy idąc z samolotu do kontroli paszportowej. Ogromne lotnisko, nowoczesne rozwiązania, rewelacyjny wystrój, przepych, bogactwo oraz palmy rosnące wewnątrz zrobiły na nas wielkie wrażenie.
Nic natomiast nie zapowiadało tego, co czekało nas potem. Podczas odprawy paszportowo-wizowej oczekiwaliśmy w kolejce ponad 2 h! Na szczęście, po pokazaniu dokumentów, a także po prześwietleniu siatkówki oka(normalna czynność na lotniskach w Emiratach- podobno ma to na celu szybszą i lepszą identyfikację zwłok), udaliśmy się w poszukiwanie bagażu. Po niezbyt długiej przebieżce, znaleźliśmy nasze bagaże, porozrzucane obok taśmy bagażowej w promieniu 30 metrów(na szczęście nic nie zginęło, ani nie uległo zniszczeniu).
Zgodnie z planem, udaliśmy się w kierunku wypożyczalni samochodów, które znajdowały się zaraz przy wejściu na lotnisko. Po przeanalizowaniu wszystkich ofert(na lotnisku ok. 7 wypożyczalni), wybraliśmy interesujące nas warunki oraz samochód. I tu nastąpił pierwszy i nieoczekiwany problem: nikt z nas nie posiadał karty kredytowej, która była wymagana do zapłacenia kaucji w razie zniszczenia czy kradzieży samochodu. W jednej wypożyczalni mieliśmy możliwość zapłacenia gotówką, jednak kwota kaucji wynosiła 2000 diramów, zaś przy użyciu karty kredytowej 1500 diramów. Zapewne skusilibyśmy się na to rozwiązanie, jednak mieliśmy ze sobą jedynie dolary amerykańskie, a przelicznik w kantorze na lotnisku był dla nas bardzo niekorzystny. W związku z tym zrezygnowaliśmy z wypożyczenia samochodu i opuściliśmy teren lotniska. Po nieudanym poszukiwaniu autokaru do centrum ( bardzo złe oznakowanie, ogromny tłum turystów, a także nasilające się zmęczenie), wzięliśmy taksówkę, która zawiozła nas do oddalonego o ok. 17 km hotelu. Po ok. dwudziestominutowej jeździe(koszt 78 diramów), o godzinie 7:00 meldujemy się w Hotelu.
Z racji tego, że doba hotelowa zaczynała się od godziny 14:00, mieliśmy trochę obaw co do wcześniejszego zakwaterowania, jednak dzięki uprzejmości hotelu Spark, dostaliśmy pozwolenie na wcześniejsze zakwaterowanie( bez dodatkowej opłaty). Po krótki odpoczynku, ok. godziny 12:00 odwiedziliśmy lokalny supermarket i tutaj mega zaskoczenie: ceny artykułów spożywczych i chemicznych zbliżone do cen polskich. Bardzo duży wybór produktów, praktycznie można było kupić wszystko, za wyjątkiem alkoholu.
Po śniadaniu ruszyliśmy na spacer po Szardży. Dla osób chcących zwiedzić ten emirat od razu zaznaczam, że nie ma w nim nic szczególnego do zobaczenia. Nie da się ukryć, że początkowo byliśmy mega podnieceni, ale zachwyt minął z chwilą wjazdu do Dubaju. Zobaczyliśmy kilka nowoczesnych, wielkich budynków, park, port, a także bazar, na którym można znaleźć sporo lokalnych produktów(dywany, ubrania, itp.).
Z racji tego, że w Zjednoczonych Emiratach Arabskich większość miejsc w godzinach w godzinach 13-16:30 jest pozamykana, ze względu na czas modlitw lokalnej społeczności, dopiero po godzinie 17 udało nam sie wypożyczyć samochód. Nasza rakieta- Mitsubishi Lancer(1.3), kosztowała nas 100 diramów za dzień, a także 1500 diramów kaucji(kaucję płaciliśmy po zdaniu samochodu. Po odliczeniu ewentualnych mandatów, a także „przejść granicznych”- przejazd pomiędzy niektórymi odcinkami czy granicami Emiratów jest płatny- 5 diramów za odcinek, wypożyczalnia ma nam zwrócić pieniądze drogą bankową). Następnie udaliśmy się na obiad do lokalnej restauracji, gdzie na wstępie dostaliśmy 1,5 litrową butelkę wody(za którą trzeba było zapłacić), a do tego warzywa- marchew, ogórek, oliwki (swoją drogą niesamowicie przesolone, dlatego mało co ruszyliśmy, ale przynajmniej za darmo). Zamówiliśmy „arabic kebab” z kurczakiem, ale do dzisiaj nie wiemy co jedliśmy (niby kurczak, ale kurczakiem to na pewno nie było). Koszt ok. 15 złotych za stosunkowo smaczne jedzenie w centrum emiratu.
Po obiedzie na spontanie pojechaliśmy w stronę Abu Dhabi, gdzie miał się odbyć mecz piłki w ramach eliminacji Pucharu Azji pomiędzy Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, a Wietnamem. Po drodze udajemy się na stację benzynową, gdzie tankujemy bak do pełna, płacąc … ok. 75 diramów ( litr benzyny kosztował ok. 1,5 zł, także taniej niż 0,5 litra wody). Niestety z racji bardzo dużych korków w Dubaju, braku dobrej mapy, niezwykle trudniej jeździe po Emiratach(drogi mają po 4-6 pasów, jednak lokalni kierowcy pomimo posiadania najlepszych samochodów świata mentalnie są jeszcze w świecie wielbłądów oraz osiołków, robiąc niesamowite manerwy na drodze, nie zważając na jakiekolwiek przepisy drogowe, nie mówiąc o braku jakiejkolwiek kultury jazdy). Z związku z tym na mecz niestety nie docieramy, jednak w drodze powrotnej zwiedzamy centrum sportowe Zayeda, lokalny port, a z perspektywy samochodu Dubaj. Po przyjeździe do Szardży, udajemy się do lokalnej knajpy, gdzie za 4 dinary spożywamy bliżej nieokreślony posiłek, podobny do pizzy w wyglądzie i smaku. Po powrocie do hotelu ściągamy mapę Emiratów na telefon, a także tworzymy plan wyjazdu na kolejny dzień. Kierunek? Abu Dhabi.
Następnego dnia wyjechaliśmy z hotelu o godzinie 8(temperatura na zewnątrz ok. 28 stopni). Sporo czasu straciliśmy na przejazd przez Dubaj, jednak planowo o godzinie 10 meldujemy się w największym w Emiratach Arabskich, a ósmym co do wielkości na świecie meczecie Sheika Zayeda. Mogący pomieścić 41 tysięcy wiernych meczet, posiada ponad 1000 kolumn, żyrandole złocone 24-karatowym złotem. Przepych, bogactwo, niesamowite rozwiązania architektoniczne, a przy tym piękna i słoneczna pogoda zrobiły na nas niesamowite wrażenie. Wstęp do meczetu jest bezpłatny- jedynym warunkiem wejścia jest założenie przez mężczyzn długich spodni, a przy wejściu do Sali modlitw, ściągniecie butów. Kobiety muszą mieć założone długie spódnice, zakryte ramiona oraz posiadać nakrycie głowy.
Po ok. 2 godzinach zwiedzenia udajemy się do Emirates Palace, który od 2005 roku jest uznawany za najbardziej luksusowy hotel na świecie, którego koszt budowy wyniósł ponad 3 miliardy dolarów. Za punkt honoru postawiliśmy sobie, że wejdziemy do hotelu i zrobimy pamiątkowe zdjęcia. Gdy podjechaliśmy pod bramę wjazdową, od razu dopadł do nas pilnujące wejścia strażnik. Zgodnie z prawdą powiedzieliśmy, że chcemy zrobić jedynie kilka pamiątkowych zdjęć. Strażnik popatrzył na nas i oznajmił, że nie wpuści nas z racji braku długich spodnich. Wielkie było jego zdziwienie, gdy po 5 minutach wróciliśmy pod szlaban w przebranych spodniach. Strażnik z uśmiechem na twarzy otworzył nam bramę, po czym dumnie wjechaliśmy naszym pociskiem na parking, na którym notabene spędziliśmy bardzo dużo czasu, oglądając niespotykane, nowoczesne i mega drogie samochody).
Następnie weszliśmy do hotelu (później okazało się, że jest on otwarty na wszystkich zwiedzających, także trochę nasze ego opadło), gdzie przeżyliśmy kolejny szok. Myślę, że zdjęcia nie wymagają żadnego komentarza.
Po ok. 2 h spędzonych w hotelu, a także w przyhotelowym parku, ruszyliśmy w kierunku Ferrari World- największego parku rozrywki w pomieszczeniu zamkniętym na świecie o powierzchni 86 tys. metrów kwadratowych. Po przyjeździe na miejsce, zakupie biletów – koszt wstępu to 240 diramów, natomiast jeśli chce się skorzystać z symulatorów Formuły 1 koszt wynosi 440 diramów. My oczywiście korzystamy z pierwszej opcji. W samym parku ok. 21 atrakcji(nie wszystkie były czynne), m.in. galeria ferrari, możliwość zmiany kół w bolidzie Formuły 1 czy jazda gokartami. Jednak największą atrakcją, był najszybszy Rollercoster na świecie! Przyspieszenie 2 sekundy do 100 km.h, a także w 4,9 sekund do 200 km/h mówią same za siebie. Niesamowite przeżycie, niespotykana adrenalina, spowodowała, że na kolejkę wróciliśmy jeszcze dwukrotnie. Niestety nie daliśmy rady uwiecznić przejazdu, ale odsyłam do kanału youtube, gdzie można zobaczyć przejazd kolejką dwóch zawodników Formuły http://www.youtube.com/watch?v=Zd9A6X5Fh9I.1
Po kilkugodzinnej zabawie, opuściliśmy Ferrari World i podjechaliśmy na usytuowany w pobliżu tor Yas Marina Circuit, na którym odbywają się wyścigi Formuły 1. Dochodziła godzina 18, jednak bez problemów udało nam się wejść na trybuny i zrobić pamiątkowe zdjęcia(na torze, a także w jego pobliżu nie było ani jednej osoby).
To jednak nie koniec naszych przygód tego dnia. W drodze powrotnej do hotelu, zatrzymaliśmy się na dubajskiej marinie. Efekt? Zobaczcie sami !
Następnego dnia, tj. czwartek 21.11.2013r. Zjednoczone Emiraty Arabskie zaskoczyły nas deszczem(rzadko spotykane zjawisko w tym rejonie świata) Z racji tego, że Emiraty nie są przystosowane na takie warunki, po kilkugodzinnym, delikatnym opadzie, doszło do zalania kilku ulic. W Polsce, taka ilość opadów byłaby praktycznie niezauważalna, tam natomiast doszło do jednodniowego „kataklizmu”, co spowodowało, m.in. zamknięcie szkół.
Tego dnia udaliśmy się na najwyższy wieżowiec na świecie- Burj Khalifę, na który wcześniej zakupiliśmy bilety przez Internet (warto wcześniej zabukować bilety, ponieważ bilety wstępu zakupiony przez Internet kosztuje 135 diramów, natomiast na miejscu aż 400 !). Po godzinie 10:30 wyjechaliśmy na 124 piętro (ponad 400 metrów)- cała wieża wraz z iglicą ma 829 metrów, jednak turyści nie mają tam dostępu. Pomimo kiepskiej pogody, widoczność była nad wyraz dobra, także mogliśmy się cieszyć z przepięknego widoku, rozciągającego się na ponad 90 kilometrów).
Następnie, wybraliśmy się do galerii Mall of Emirates ze słynnym stokiem narciarskim w środku. Z racji stosunkowo drogich biletów wstępu do obiektu(ceny od 140 diramów – 800), na którym oprócz jazdy na nartach, snowbordzie można było, m.in. pojeździć po śniegu w kuli(zorba), a także przejść się po śnieżnym parku, ograniczyliśmy się tylko do pamiątkowych zdjęć.
Po opuszczeniu galerii, udaliśmy się do starej części Dubaju, gdzie na wstępie zwiedziliśmy muzeum Dubaju- pokazujące tempo rozwoju tego miasta (koszt ok. 3 dinary, jednak muzeum nie zrobiło na nas większego wrażenia).
Samo miasto okazało się typowym miastem targowym, gdzie na każdym kroku rozłożone były stragany z przyprawami, złotem czy ubraniami. Non stop byliśmy zaczepiani i zachęcani przez lokalnych sprzedawców do zakupu, m.in. „oryginalnych” zegarków Rolexa czy „złota” za śmieszne pieniądze).
Następnie udaliśmy się do lokalnej restauracji, gdzie również do dzisiaj nie wiemy co zjedliśmy. W każdym bądź razie jedzenie podane było bardzo dużych porcjach i smakowało całkiem nieźle. Cena również satysfakcjonująca- 75 diramów za całość.
Po zwiedzaniu przeprawiliśmy się abrą, tradycyjną taksówką wodną przez kanał Dubai Creek na najbardziej znany w mieście targ przypraw(koszt 1 diram). W drodze powrotnej odwiedziliśmy Gold Souk, rynek słynący z wyrobów złotniczych. Niestety, na miejscu okazało się, że dubajskie złoto nie jest wcale takie tanie jak pierwotnie słyszeliśmy z różnych źródeł(cena złota zbliżona do cen w Polsce)
W piątek, tj. 22 w przedostatni dzień naszego pobytu wybraliśmy sie w podróż do kolejnego emiratu- tym razem była to położona nad Oceanem Indyjskim - Fudżaira, oddalona od Szardży o ok. 120 km. Po drodze zatrzymaliśmy sie w miejscowości Masina, gdzie na tzw. piątkowym targu kupiliśmy egzotyczne owoce, a także drobne pamiątki. Stosunkowo tanio można tam nabyć dywany oraz wyroby dywanopodobne.
Fudżaire, a także drogą do niej prowadzącą zapamiętamy jako miejsce zupełnie inne od tych, które widzieliśmy dotychczas. Po obu stronach drogi góry, pustynie, skały, urwiska. W miejscowości Fudżaira pojechaliśmy na lokalny cmentarz, a także znajdujący się obok niego Fort. Następnie udaliśmy się w kierunku plaży, gdyż według niektórych źródeł niedaleko brzegu znajduje się rafa koralowa. Niestety widok „plaży” zniechęcił nas do tego stopnia, że nawet na moment nie weszliśmy do wody, natomiast udaliśmy się do lokalnego Szisza pubu.
Na miejscu dostosowaliśmy się do lokalnych klientów, paląc sziszę i grając w karty(koszt: 24 złoty za sziszę oraz napoje).
Po wyjściu z pubu, około godziny 16 zobaczyliśmy tłum ludzi zbierający się na otwartej arenie. Okazało się, że za kilka minut maja rozpocząć się tam … walki byków. Adrenalina troszeczkę dała się nam we znaki, ponieważ tor nie był w żaden sposób zabezpieczony. Ale po tym jak zobaczyliśmy tubylców zasiadających na ziemi się w samym centrum walk, to już z większym spokojem oczekiwaliśmy na dziewiczy pojedynek. Niestety nasze nadzieję na widok krwi i flaków legły w gruzach po pierwszy walkach. Walki z niewiadomych przyczyn zostały przerywane w najlepszych momentach, co spowodowało, że po kilku rozgrywkach, udaliśmy się w kierunku samochodu, by udać się w stronę Dubaju i największej na świecie galerii Dubai Mall (1200 sklepów!), gdzie chcieliśmy zobaczyć słynny pokaz fontann.
Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na pustyni, na której zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia. Najdziwniejszą rzeczą, którą zaobserwowaliśmy na licznych w tym regionie pustyniach, był fakt przyjeżdżania na nie tubylców wraz z całymi rodzinami i spędzania tam swojego wolnego czasu.
Około godziny 21 dotarliśmy do galerii, przed której wejściem miał odbyć się show. Pokaz spełnił nasze oczekiwania, czego przykładem są zdjęcia poniżej(pokaz trwał ok.4 minut, był bezpłatny i odbywał się w godzinach wieczornych co 30 minut).
Następnie postanowiliśmy zwiedzić galerię, gdyż poza sklepami, znajdują się tam liczne atrakcje, m.in. lodowisko(koszt godziny jazdy waha się miedzy 40-80 diramów w zależności od pory), wielkie akwarium(można nurkować- koszt 1000 diramów), wybieg dla modelek, a także miejsce zwane „Village”. Poza lodowiskiem oraz akwarium, reszta atrakcji nie zrobiła na nas większego wrażenia.
Podczas powrotu do hotelu, pojechaliśmy na główną ulicę Dubaju (ul. Szejka Zayeda), gdzie porobiliśmy pamiątkowe zdjęcia, zachwycając się przy tym niesamowitymi budowlami. Przy okazji zobaczyliśmy przepiękne dubajskie metro, którym podróżował tylko jeden naszych kolegów. W metrze znajdują się oddzielne wagony dla kobiet i mężczyzn, a także istnieje zakaz spania, żucia gumy, które zagrożone są bardzo surowymi sankcjami).
Ostatniego dnia naszego pobytu wybraliśmy się do Dubaju, gdzie pierwszym punktem naszej podróży był hotel Burj Arab- jeden z najwyższych i najbardziej luksusowych hoteli na świecie. Niestety z racji tego, że nie ma możliwości wejścia do hotelu, ograniczyliśmy się do pamiątkowych zdjęć wykonanych z lokalnej plaży. Korzystając ze wspaniałej pogody (ok. 28 stopni), pięknej plaży, czystej i ciepłej wody, mogliśmy po raz pierwszy zanurzyć się w wodach Zatoki Perskiej.
Po kilkugodzinnym relaksie na plaży, udaliśmy się na jedną ze sztucznych wysp, gdzie przez chwile rozkoszowaliśmy się widokami, a także słynnym hotelem Atlantis.
Ostatnim punktem naszej wycieczki był wyjazd … na mecz piłki nożnej pomiędzy Al Nasr, a zespołem Al-Sharjah(tutejsza ekstraklasa, koszt 10 diramów). Przypadkowo trafiliśmy na sektor kibiców gości, jednak jak się później okazało obyło się bez żadnych ekscesów. Na trybunach zabawa, śpiewy, a także „antydoping” i zapewne wyzywanie kibiców gospodarzy. W związku z tym, że mieliśmy ograniczony czas, stadion opuściliśmy po pierwszej połowie. Ciekawe przeżycie i doświadczenie, jednak trzeba zaznaczyć, że poziom sportowy nie zachwycił i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Ale tym co nas najbardziej zaskoczyło, to sytuacja, która miała miejsce po pierwszych czterdziestu pięciu minutach meczu. Kibice jednej i drugiej drużyny udali się do … sąsiadującego ze stadionem meczetu na wspólną, piętnastominutową modlitwę. Po przerwie powrócili na swoje miejsca, gdzie kontynuowali doping (zdjęć niestety nie mamy, ponieważ ochrona nie zezwoliła nam na wejście na stadion z aparatem).
Po powrocie do Szardży, udaliśmy się do wypożyczalni, celem zwrócenia samochodu. Po załatwieniu wszelkich formalności, nasz kierowca otrzymał z powrotem paszport, który trzeba było oddać przy wypożyczeniu. Dostaliśmy zapewnienie, że w przeciągu kilku tygodni zostaną nam zwrócone pieniądze, potrącone o opłaty autostradowe i ewentualne mandaty. Szczęśliwie udało się nam nie uszkodzić samochodu, pomimo wielu krytycznych sytuacji na drodze. Podsumowując: przejechaliśmy ok. 1400 km, co kosztowało nas 400 diramów za wypożyczenie + ok. 200 diramów za paliwo+ok. 100 diramów za przejazdy pomiędzy lokalnymi granicami (zostanie odjęte od kaucji).
Następnie udaliśmy się taksówką w stronę lotniska (tym razem udało nam się wynegocjować kwotę 56 diramów), gdzie przez 6 h czekaliśmy na samolot. Na lotnisku dostępny bezprzewodowy Internet, gniazdka elektryczne, a także sporo ilość miejsc do siedzenia, dzięki czemu czas zleciał nam bardzo szybko. Po dotarciu do Kijowa, również czekał nas prawie 6 h postój, jednak wyczerpani północną podrożą, położyliśmy się spać. Punktualnie o 14:15 wystartowaliśmy w kierunku Warszawy. Po dotarciu na miejsce zjedliśmy w końcu normalny posiłek, wypiliśmy zasłużony browar i o godzinie 18:30 udaliśmy się w kierunku Rzeszowa. Po godzinie 23 byliśmy na miejscu i w bardzo dobrych humorach zakończyliśmy nasz wyjazd.
Koszty wyjazdu (podane w złotówkach).
a)bilety komunikacyjne
- Rzeszów- Warszawa – PolskiBus koszt 6,5 zł za osobę,
- Warszawa- Wilno – SimplyExpress – koszt: 72 zł za osobę,
- Warszawa – Rzeszów- PolskiBus koszt: 17 zł za osobę,
b)bilety lotnicze:
Wilno-Kijów-Dubaj-Kijów-Warszawa – 607 zł za osobę
c)wiza turystyczna
447 złotych za osobę
d)noclegi
- Hotel Residence Deluxe Hotel Apartments (****) – 495 zł za osobę za 4 noce
-Nocleg Center Stay Hostel w Wilnie – 35 złotych za osobę
e) wypożyczenie samochodu:
-85 złotych na osobę
-255 złotych na osobę kaucja (ma być zwrócona)
- 40 złotych za paliwo na osobę
f)atrakcje i koszty:
-średnio wydaliśmy na miejscu po ok. 1000 zł (wyżywienie, pamiątki, Ferrari World – ok. 200 złotych, wyjazd na Burj Khalife – ok. 110 zł)
W sumie za cały wyjazd zapłaciliśmy ok. 3000 złotych.
O czym warto pamiętać:
-wziąć ze sobą mapę samochodowa, albo nawigację, ponieważ Zjednoczone Emiraty Arabskie,
a w szczególności Dubaj są bardzo słabo oznakowane,
-przy wypożyczeniu samochodu warto wziąć auto z automatyczną skrzynią biegów, ponieważ jazda po Emiratach wymaga nie lada zdolności, a także przeważnie szybkiego zmieniania pasów ruchu (szczególnie na rondach),
-wyrobić sobie prawo jazdy międzynarodowe ( 35 złotych, wyrabiają od reki). Konieczne przy wypożyczeniu samochodu,
-wziąć ze sobą kartę kredytową, ponieważ większość instytucji wymaga jej posiadania: hotele, rezerwacje, atrakcje, wypożyczalnie. Można się obejść bez karty kredytowej, jednak jej posiadanie z pewnością ułatwi nam życie,
-zarezerwować wcześniej wyjazd na Burj Khalife(bardzo duża różnica cenowa),
-wziąć ze sobą wtyczki europejskie, ponieważ w Dubaju są 3 pinowe wtyczki,
-nie ma problemu z komunikacją. Praktycznie wszyscy mówią w języku angielskim- jedni lepiej, drudzy gorzej,
-co do chorób i szczepień. Na szczęście nikt z nas nie miał żadnych problemów zdrowotnych. Jedliśmy w przeróżnych miejscach, przeważnie nie wyglądających zbyt „burżujsko”. Podczas wyboru lokalu kierowaliśmy się oprócz cenową, ilością klientów w środku. Im więcej osób, tym pewność, że zjemy w miarę dobrze i w miarę pewnie,
-unikać wyjazdów w terminach maj-wrzesień. Podczas naszego pobytu pogoda oscylowała w graniach 25-30 stopni i poza styczniem/lutym jest to najlepszy okres do wyjazdu.
Jak powszechnie wiadomo Zjednoczone Emiraty Arabskie są krajem o innej kulturze i religii. Często w mediach słyszy się o porwaniach, gwałtach, jednak po wizycie w Emiratach jesteśmy przekonani, że są to tylko odosobnione przypadki. Przestępczość jest tam praktycznie na zerowym poziomie. Podczas całego naszego pobytu, nie mieliśmy żadnej stresującej i krytycznej sytuacji(poza sytuacjami drogowymi). Na każdym kroku spotykaliśmy się pozytywnym nastawieniem tubylców lub po prostu z ich obojętnością w stosunku do nas.
Widzieliśmy również masę ludzi z krajów europejskich, w tym nieraz młode kobiety, podróżujące samotnie. Dlatego NASZYM zdaniem nie ma się co obawiać o bezpieczeństwo w tym kraju. Warto nadmienić, że obecnie Zjednoczone Emiraty Arabskie utrzymują się głównie z usług i turystyki, dlatego robią wszystko by zachęcić cudzoziemców do przyjazdu.
Reasumując, wyjazd uważamy za mega udany. Plan, który sobie założyliśmy, zrealizowaliśmy nawet z nawiązką. Piękna pogoda, wspaniałe miejsca, cudowne rozwiązania architektoniczne, niesamowite samochody, to wszystko czeka na was w Dubaju. W razie jakichkolwiek pytań, wątpliwości służymy pomocą.
Pozdrawiamy!
Te 75 dirhamów to od osoby ? Lece 24 - 28 maja :D
jakie jeszcze są ciekawe atrakcje w ferrari world ?
75 diramów za całość :D
Co do Ferrari World, to jest tam sporo atrakcji, m.in. można zmienić koło w bolidzie F1, zobaczyć jak się konstruuje samochody Ferrari fajną kolejką, przejechać się kilkoma kolejkami, odwiedzić muzem, poogladac samochody, cuda:) Wiadomo, ze jest to w miejscu zamkniętym, także też nie myslcie, ze to jest wielkości Europa Parku w Ruscie, ale jest co robić. Najlepsza atrakcją jest oczywiscie najszybszy Roller Coaster na świecie, którego nie możecie pominąć. Jak ktoś się boi, ma obawy, to niech się przełamie, bo wspomnienia na całe życie:)
Auto juz wypozyczylem i mowili ze wystarczy polskie prawo jazdy. Mam teraz niepewność czytajac Wasze komentarze czy mi je wypozycza na miejscu. Podczas Ramadanu sa jakies specjalne wymogi na plazach? Gdzies przeczytalem ze na jumeirah beach mozna jesc i pic...
Tak jak Ci już odpisało pare osób- wyrób sobie międzynarodowe prawo jazdy i po problemie. U nas w każdej wypożyczalni wymagali. Kolega załatwił za 35 zł i wyrobili mu od ręki. Ja bym za 35 zł nie ryzykował, bo bez auta ogólnie ciężko się poruszać..
Nie wiem o jakie picie Ci chodzi - chyba nie alkoholu?:> Nie jestem jakimś emiradzkim ekspertem, także nie chce sie wypowiadac na tematy, o ktorych nie wiem, zeby pozniej nie bylo zaskoczenia. Takze warto poczytac o tych informacjach w pewnych zrodlach: przewodniki, itp.
Tak jak ktoś wcześniej pisał: Emiraty to już nie te same Emiraty co kilka lat temu. Musicie mieć świadomość, że jest to państwo, które nastawiło się na turystykę i z tego będzie czerpać zyski przez najbliższe lata. Dlatego nie mogą sobie oni pozwolić na żadne uchybienia czy skandale. Wiadomo, trzeba uwazac, ale tez bez przesady. Podczas pobytu na plazy europejki paradowaly w strojach kąpielowych i nic z tego tytułu nic sobie nie robił. Ponadto podczas zwiedzania Dubaju w godzinach wieczornych, widzielismy masę biegajacych europejek, w strojach sportowych i wszystko było ok:)
Co do parkingów to większych problemów nie było. Albo to szczęście, albo tak po prostu jest;)